Nahide Opuz, obywatelka Turcji, zwróciła się do Strasburga po tym, jak jej matka została zamordowana przez męża po latach nieustannej przemocy domowej (trwającej od 1995 r. do 2001 r.). Matka zgłaszała incydenty na policję. Następnie skargi wycofywała pod groźbą dalszych pobić. Brak reakcji skończył się tragicznie.
Opuz skarży się, że bierność władz tureckich wobec przemocy domowej stanowi naruszenie pozytywnych obowiązków polegających na chronieniu ofiar przed takimi nadużyciami. Twierdzi, że naruszony został art. 2 konwencji (prawo do życia), art. 3 (zakaz tortur, poniżającego lub nieludzkiego traktowania), art. 13 (brak skutecznego środka odwoławczego) oraz art. 14 (zakaz dyskryminacji).
Prawa zagwarantowane w konwencji oznaczają dla państw-stron dwojakie zobowiązania. Po pierwsze, państwa swoim działaniem nie mogą naruszać tych praw. Po drugie, z większości praw wynikają tzw. pozytywne obowiązki. Oznacza to, że państwa mają aktywnie przeciwdziałać naruszeniom praw gwarantowanych konwencją. Często do takich naruszeń dochodzi w relacjach prywatnych.
ETPCz w wielu orzeczeniach rozwijał znaczenie doktryny pozytywnych obowiązków. Nie było jednak sprawy, która odnosiłaby się do przemocy domowej. Standard należytej staranności w skutecznym przeciwdziałaniu oraz wyjaśnianiu przemocy domowej został ustanowiony w orzecznictwie innych międzynarodowych organów (np. Komitetu ds. Eliminacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet ONZ w sprawie A. T. przeciwko Węgrom). Ewentualne określenie przez Trybunał, że przemoc domowa i brak odpowiedniej reakcji władz jest niewykonaniem pozytywnych obowiązków, otwiera drogę dla wielu skarg.
W wypadku przemocy domowej skuteczne działanie państwa jest szczególnie ważne, gdyż nie jest to typowe przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej. Ofiara pozostaje często ze sprawcą w związku emocjonalnym, majątkowym, dzieli dom, ma dzieci, często jest zastraszona czy psychicznie wyczerpana. Istnieje też znaczna presja społeczna i kulturowa wymagająca lojalności wobec rodziny, przez co wiele kobiet pozbawionych jest wsparcia, gdy decydują się przerwać cykl przemocy, wchodząc na drogę prawą. Z tym wiążą się kłopoty ze zdobyciem dowodów, z podtrzymywaniem zeznań przez ofiary czy też z ciągle grożącym niebezpieczeństwem przemocy ze strony sprawcy.