Reklama
Rozwiń
Reklama

Europejski Trybunał zabierze głos w sprawie przemocy domowej

Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpoznaje sprawę, która może doprowadzić do ustanowienia nowego standardu przeciwdziałania przemocy domowej.

Publikacja: 06.06.2008 07:50

Red

Nahide Opuz, obywatelka Turcji, zwróciła się do Strasburga po tym, jak jej matka została zamordowana przez męża po latach nieustannej przemocy domowej (trwającej od 1995 r. do 2001 r.). Matka zgłaszała incydenty na policję. Następnie skargi wycofywała pod groźbą dalszych pobić. Brak reakcji skończył się tragicznie.

Opuz skarży się, że bierność władz tureckich wobec przemocy domowej stanowi naruszenie pozytywnych obowiązków polegających na chronieniu ofiar przed takimi nadużyciami. Twierdzi, że naruszony został art. 2 konwencji (prawo do życia), art. 3 (zakaz tortur, poniżającego lub nieludzkiego traktowania), art. 13 (brak skutecznego środka odwoławczego) oraz art. 14 (zakaz dyskryminacji).

Prawa zagwarantowane w konwencji oznaczają dla państw-stron dwojakie zobowiązania. Po pierwsze, państwa swoim działaniem nie mogą naruszać tych praw. Po drugie, z większości praw wynikają tzw. pozytywne obowiązki. Oznacza to, że państwa mają aktywnie przeciwdziałać naruszeniom praw gwarantowanych konwencją. Często do takich naruszeń dochodzi w relacjach prywatnych.

ETPCz w wielu orzeczeniach rozwijał znaczenie doktryny pozytywnych obowiązków. Nie było jednak sprawy, która odnosiłaby się do przemocy domowej. Standard należytej staranności w skutecznym przeciwdziałaniu oraz wyjaśnianiu przemocy domowej został ustanowiony w orzecznictwie innych międzynarodowych organów (np. Komitetu ds. Eliminacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet ONZ w sprawie A. T. przeciwko Węgrom). Ewentualne określenie przez Trybunał, że przemoc domowa i brak odpowiedniej reakcji władz jest niewykonaniem pozytywnych obowiązków, otwiera drogę dla wielu skarg.

W wypadku przemocy domowej skuteczne działanie państwa jest szczególnie ważne, gdyż nie jest to typowe przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej. Ofiara pozostaje często ze sprawcą w związku emocjonalnym, majątkowym, dzieli dom, ma dzieci, często jest zastraszona czy psychicznie wyczerpana. Istnieje też znaczna presja społeczna i kulturowa wymagająca lojalności wobec rodziny, przez co wiele kobiet pozbawionych jest wsparcia, gdy decydują się przerwać cykl przemocy, wchodząc na drogę prawą. Z tym wiążą się kłopoty ze zdobyciem dowodów, z podtrzymywaniem zeznań przez ofiary czy też z ciągle grożącym niebezpieczeństwem przemocy ze strony sprawcy.

Reklama
Reklama

Interights, międzynarodowa organizacja praw człowieka z siedzibą w Londynie, złożyła w sprawie Opuz opinię przyjaciela sądu. Twierdzi, że w tego typu sprawach obowiązek wszczęcia postępowania i prowadzenia procesu nie powinien spoczywać na ofierze. Zawiadomienie od jakiejkolwiek wiarygodnej osoby powinno wystarczać, by władze podjęły działania. Nawet w razie wycofania skargi przez ofiarę powinny mieć obowiązek kontynuowania postępowania.

Wykonując pozytywne obowiązki, państwa powinny wprowadzić środki prawne przeciwdziałające przemocy, takie jak: możliwość wejścia do domu w celu podjęcia natychmiastowych działań zapobiegających dalszym naruszeniom, zakaz zbliżania się do ofiary, wsparcie dla ofiary przemocy w postaci mieszkania, opieki psychologa czy doradztwa prawnego. Ochrona powinna być zapewniana i w sytuacjach nagłych, i długoterminowo. Interights twierdzi także, że brak reakcji ze strony władz na przemoc domową jest przypadkiem dyskryminacji ze względu na płeć i narusza art. 14 konwencji.

W Polsce obowiązuje ustawa z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Czy w razie ustanowienia standardu strasburskiego nasza ustawa będzie z nim zgodna? Już teraz mówi się, że niektóre jej przepisy mają charakter ogólny i niekoniecznie prowadzą do pożądanych rezultatów (np. dotyczące obowiązku zawiadamiania o przypadkach przemocy). Problemem jest także poziom wykonania ustawy – czy faktycznie ofiary mogą korzystać ze wszystkich praw, które przewiduje.

ETPCz zajmie się sprawą Opuz w październiku 2008 r. Już sam fakt rozważania jej przez Trybunał może skłaniać do wniosku, że każda ofiara przemocy domowej, na której skargi władze nie reagowały, może szukać sprawiedliwości w Strasburgu.

Adam Bodnar, sekretarz zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Nahide Opuz, obywatelka Turcji, zwróciła się do Strasburga po tym, jak jej matka została zamordowana przez męża po latach nieustannej przemocy domowej (trwającej od 1995 r. do 2001 r.). Matka zgłaszała incydenty na policję. Następnie skargi wycofywała pod groźbą dalszych pobić. Brak reakcji skończył się tragicznie.

Opuz skarży się, że bierność władz tureckich wobec przemocy domowej stanowi naruszenie pozytywnych obowiązków polegających na chronieniu ofiar przed takimi nadużyciami. Twierdzi, że naruszony został art. 2 konwencji (prawo do życia), art. 3 (zakaz tortur, poniżającego lub nieludzkiego traktowania), art. 13 (brak skutecznego środka odwoławczego) oraz art. 14 (zakaz dyskryminacji).

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Sprawa immunitetu Małgorzaty Manowskiej spadła z wokandy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Prawo dla Ciebie
Sąd: wlewy z witaminy C i kurkuminy to nie jest żadne leczenie
Prawo dla Ciebie
"To nie był film erotyczny". Sąd Najwyższy rozstrzygnął skargę Polsatu
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Nieruchomości
Budowa domów i mieszkań na nowych zasadach. Co się zmieni w 2026 roku?
Reklama
Reklama