Małoletnie J.D. i A.D. reprezentowane przez swoją matkę wystąpiły do sądu o podwyższenie alimentów od ojca do kwoty po 750 zł miesięcznie dla każdej z nich. Swój wniosek tłumaczyły tym, iż od wydania ostatniego orzeczenia o alimentach wzrósł koszt ich utrzymania. Podały, że dotyczy to głównie ich zapotrzebowania na rozrywki, odzież i edukację. Zwróciły także uwagę na bierność ojca w sprawowaniu opieki nad nimi oraz poprawienie się jego kondycji finansowej, która miała wynikać z przejścia na emeryturę (ojciec miał otrzymać znaczną gratyfikację finansową z tego tytułu).

Ojciec odmówił, tłumacząc, iż skierowanie aktualnego pozwu jest przejawem złośliwości matki. Jednocześnie zakwestionował wzrost kosztów utrzymania córek i wyeksponował swoje mankamenty zdrowotne uniemożliwiające zwiększenie osiąganego dochodu.

Sąd Rejonowy w Olsztynie przyznał rację córkom, ale tylko w części, i orzekł o podwyższeniu alimentów tylko o 100 zł miesięcznie (do 500 zł). Na opinii sądu zaważył upływ czasu, który spowodował naturalny wzrost potrzeb, jednak tylko we wspomnianym zakresie 100 zł. Poddano w wątpliwość zasadność korzystania z korepetycji oraz powielanie przedstawianych kosztów, które zostały już uwzględnione przy poprzednim wyroku.

W apelacji od tego wyroku ojciec małoletnich stwierdził, że wyjątkowo częste zwracanie się o podwyższenie alimentów wskazuje wyłącznie na złośliwość matki, gdyż potrzeby dzieci nie rosną w takim tempie, jak zostało to przedstawione w pozwie.

Apelacja okazała się jednak zdaniem Sądu Okręgowego w Olsztynie (sygn. akt VI Rca 109/14) bezzasadna. Jak zauważono w uzasadnieniu, dla sprawy nie miał znaczenia istniejący, i nadal intensyfikujący się konflikt pozwanego i matki powódek. – Nie stanowi więc przekonującego argumentu powołanie się przez pozwanego na jej złośliwość – uznał sąd.