Tylko w Gdańsku w 2021 r. do tamtejszego Sądu Okręgowego wpłynęły 4463 sprawy o rozwód. – Rok później, w 2022 r . było ich mniej, bo 4212 – mówi „Rzeczpospolitej” prezes SO Rafał Terlecki.
Spadek potwierdzają oficjalne statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości. W 2021 r. do sądów okręgowych pierwszej instancji trafiło niespełna 74 tys. spraw, w 2020 r. było blisko 74 tys. spraw o rozwód, podczas gdy w 2019 r. liczba ta wynosiła 83 tys. Dla porównania w 2018 r. takich spraw było 86 tys., a w 2017 r. nawet 85 tys.
Czytaj więcej
Związek małżeński coraz częściej przypomina spółkę, w ramach której każdy z partnerów przez pewien czas doświadcza poszukiwanej satysfakcji. Ślubów jest coraz mniej, rozwodów coraz więcej. A te ostatnie to jedno z najbardziej traumatycznych przeżyć w ludzkim życiu.
W przypadku separacji liczby te wynoszą: w 2021 r. – 1,9 tys; w 2020 r. – 2 tys., w 2019 – 2,3 tys., w 2018 r. – 2,9 tys. i w 2017 r. – 3,2 tys.
Jaki z tego wniosek?
Pandemia wbrew temu, co początkowo prognozowano, nie uderzyła w instytucję rodziny – uważa MS.
Psycholog Tomasz Kozłowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” potwierdza, że lockdown był wielką próbą dla wielu związków. Te, w których obowiązywały sprawdzone zasady, przetrwały.
– To był czas krystalizacji związków – uważa. – Te, które fukcjonowały na chwiejnych podstawach, nie przetrwały, te silniejsze dały radę – uważa. Zwraca jednak uwagę na wzrost zachowań przemocy w rodzinie w tym czasie.
– Natomiast tam, gdzie konflikt trwał, czas lockdownu, ograniczonego funkcjonowania na zewnątrz, zebrał swoje żniwo – uważa.
Pozytywne dane o liczbie pozwów rozwodowych zdają się potwierdzać informacje płynące od prawników.
W 2020 r. mieliśmy chwilowo większe zainteresowanie poradami z prawa rodzinnego w kierunku separacji czy rozwodu – potwierdzają. Potem jednak zainteresowanie spadło, a właściwie się unormowało – dodają.
Tymczasem według ekspertów nawet jedna trzecia małżeństw w Polsce kończy się rozwodem, a z roku na rok wyraźnie rośnie liczba rozwodów małżeństw z krótkim stażem (poniżej pięciu lat). Tylko w 2020 r. rozpadło się ponad 20 tys. małżeństw ze stażem krótszym niż dziewięć lat. Średni czas oczekiwania na pierwszą rozprawę zależy przede wszystkim od stopnia obciążenia referatu w sądzie, do którego wpływa sprawa. Zależy to również od tego, czy pozew ma braki formalne – jeśli ma, jest zwracany stronie powodowej do uzupełnienia. Wszelkie tego typu mankamenty powodują wydłużenie terminu wyznaczenia rozprawy. Ważne też, czy małżonkowie mają dzieci, kredyty itp.
Średni okres oczekiwania na pierwszą rozprawę w Polsce wynosi od trzech miesięcy do roku.
W polskich przepisach występują dwa typy rozwodów. Pierwszym z nich jest rozwód bez orzeczenia o winie, czyli orzeczenie rozwiązania małżeństwa za porozumieniem stron. W tym procesie strony zrzekają się roszczeń wobec drugiego współmałżonka. Drugi to rozwód z orzeczeniem o winie jednego z małżonków. Takie postępowania trwają dłużej, czasem nawet wiele lat. Sądy przeprowadzają wiele dowodów. W przypadku takiego rozwodu strona poszkodowana może domagać się alimentów od osoby, której zachowanie przyczyniło się do rozpadu pożycia.