W wystąpieniu do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbiety Rafalskiej Rzecznik wskazuje, że rozwój rodzinnych form pieczy zastępczej następuje zbyt wolno w stosunku do potrzeb.
- Skutki braku właściwych decyzji i działań ze strony dorosłych ponoszą dzieci – podkreśla Marek Michalak.
Na dowód alarmującej sytuacji systemu pieczy zastępczej w Polsce wskazuje raport Najwyższej Izby Kontroli. W jego ocenie wyniki kontroli powinny być alarmujące dla wszystkich organów i instytucji odpowiedzialnych za organizację pieczy zastępczej.
Jak wynika z raportu NIK jednym z największych problemów jest brak wystarczającej liczby rodzin zastępczych, zwłaszcza rodzin zawodowych, pełniących funkcję pogotowia rodzinnego, oraz rodzin specjalistycznych. W efekcie małe dziecko pozbawione opieki rodziny biologicznej może trafić do formy pieczy zastępczej, która nie będzie w stanie zaspokoić jego indywidualnych potrzeb. Umieszczanie małych dzieci w instytucjonalnej pieczy zastępczej (np. w domu dziecka) jest niedopuszczalne w świetle obowiązujących przepisów prawa - zwraca uwagę, kolejny już raz, Rzecznik Praw Dziecka.
Jak stwierdziła NIK, największe problemy z ustanawianiem rodziny zastępczej wystąpiły w przypadku rodzin zastępczych spokrewnionych. Nie muszą one spełniać wszystkich wymogów ustawowych jak w przypadku rodzin zawodowych i niezawodowych. Nie dotyczy ich np. wymóg niekaralności za przestępstwo z winy umyślnej, nie mają obowiązku uczestniczenia w szkoleniu. - Taka niedostateczna weryfikacja środowiska rodzinnego nie sprzyja dziecku - podkreśla RPD. Podziela stanowisko NIK, że wspólne zamieszkiwanie rodziny zastępczej z biologiczną ma destrukcyjny wpływ na funkcjonowanie rodziny zastępczej i dziecka, bo de facto nic się dla niego nie zmienia - rodzice biologiczni nadal mieszkają z dzieckiem i dziadkami pełniącymi funkcję rodziny zastępczej.