Opieka nad prawie dorosłym nastolatkiem a tragedia w Sanoku

Dopóki dziecko nie skończy 18 lat, jest pod władzą rodziców. Obowiązek dbania o jego wychowanie obciąża także wiele instytucji

Aktualizacja: 17.01.2013 12:55 Publikacja: 17.01.2013 08:52

Policjanci na dachu bloku przy ul. Cegielnianej w Sanoku

Policjanci na dachu bloku przy ul. Cegielnianej w Sanoku

Foto: PAP/serwis codzienny, Darek Delmanowicz Da.De. Darek Delmanowicz

Kwestia granic opieki nad prawie dorosłym nastolatkiem odżyła za sprawą głośnej tragedii w Sanoku. W jednym z mieszkań 17-letnia dziewczyna zabarykadowała się z 32-letnim mężczyzną podejrzanym o dokonanie zabójstwa i oboje zginęli. Policja ustala, czy oboje popełnili samobójstwo, czy nie. Dodajmy, że dziewczyna opuściła dom rodzinny dwa lata wcześniej i zamieszkała z tym mężczyzną.

Prawie dorosłe dziecko

Zdaniem sędziego Krzysztofa Juchy, wiceprezesa Sądu Rejonowego w Rzeszowie, rodzice 17-latki mogli nie dopełnić obowiązków rodzicielskich. Sędzia przypomniał, że rodzice są odpowiedzialni za bezpieczeństwo i zachowanie dzieci, także nastolatków. W jego ocenie najprawdopodobniej zawiodły również instytucje, które powinny wychwycić nieprawidłowości w zachowaniu dziewczyny.

Media zwracały głównie uwagę, że o uprowadzeniu małoletniego (art. 211 kodeksu karnego) można mówić, gdy ma poniżej 15 lat, tak samo o przestępstwie seksualnego wykorzystania (art. 200 k.k.). Obowiązki rodziców, ale też innych organów na tym wieku się jednak nie kończą.

Jeśli dziewczyna wcześniej nie wyjdzie za mąż, pełnoletność uzyskuje dopiero po ukończeniu 18 lat, chłopak też.

Do tego momentu dziecko pozostaje pod władzą rodzicielską (art. 92 kodeksu rodzinnego). Matka i ojciec obowiązani są kierować dzieckiem, troszczyć się o jego fizyczny i duchowy rozwój, przygotować je do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do uzdolnień (art. 96 k.r.).

Rodzice nie są pozostawieni w tym zadaniu sami sobie: zgodnie z art. 100 k.r. nie tylko sąd opiekuńczy, ale też inne organy władzy publicznej, w tym samorządowej, są obowiązane udzielać im pomocy, jeżeli jest potrzebna do należytego wykonywania władzy rodzicielskiej. W szczególności każde z rodziców może zwrócić się do sądu o odebranie dziecka od osoby nieuprawnionej. Sądy rodzinne w takich sprawach mają działać szybko, nawet w godzinach nocnych. Takie orzeczenie o powrocie dziecka do domu można egzekwować także ze wsparciem policji.

Zdaniem Henryka Haaka, specjalisty od prawa rodzinnego, profesora Uniwersytetu Szczecińskiego, ten przepis jest najbardziej „wygodny" dla rodziców, rodziny, gdyż umożliwia ich wsparcie, a nie ingeruje we władzę rodzicielską, jak inne procedury.

Wielu zobowiązanych

Art. 572 kodeksu postępowania cywilnego, który reguluje postępowanie w sprawach rodzinnych i opiekuńczych, stanowi zaś, że każdy, komu znane jest zdarzenie uzasadniające interwencję sądu opiekuńczego, powinien go o tym zawiadomić. Obowiązek ten ciąży przede wszystkim na urzędach stanu cywilnego, innych sądach, prokuratorach, notariuszach, komornikach, organach samorządu i administracji rządowej, policji, placówkach oświatowych, opiekunach społecznych oraz organizacjach i zakładach zajmujących się opieką nad dziećmi.

Także ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich stanowi (art. 4), że każdy, kto stwierdzi okoliczności świadczące o demoralizacji nieletniego, np. systematyczne nieuczęszczanie do szkoły, używanie alkoholu czy narkotyków, uprawianie nierządu, włóczęgostwo, udział w grupach przestępczych, ma społeczny obowiązek odpowiedniego przeciwdziałania, a przede wszystkim zawiadomienia o tym rodziców, szkołę, sąd rodzinny czy policję.

Czy jednak stosowanie tych rozlicznych rygorów ma sens wobec prawie dorosłej osoby?

Zdaniem Marcina Łochowskiego, sędziego z SO Warszawa-Praga, z wiekiem prawne oddziaływanie wychowawcze jest mniejsze, i gdy nastolatek zbliża się do ukończenia 18 lat, traci sens. Niedawno jednak jego koledzy prowadzili sprawę 17-latki, która uciekła z domu i związała się z 40-letnim mężczyzną. Okazało się, że akcja sądu była skuteczna. Dziewczyna wróciła do domu.

Opinia

Marek Michalak

,

?rzecznik praw dziecka

?Elementem władzy rodzicielskiej jest właściwa piecza nad dzieckiem, nawet jeśli ono samo nie wyraża na to zgody. Wszelkie więc istotne decyzje, dotyczące np. jego leczenia, wychowania, wyjazdów zagranicznych, czasowego pobytu u innej osoby dorosłej, bezwzględnie wymagają zgody rodziców lub jednego z nich. Gdy rodzice nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków, należy bezwzględnie powiadomić sąd rodzinny, żeby ten wydał odpowiednie zarządzenia zabezpieczające dobro dziecka. Należy podkreślić, że pozostające pod opieką rodziców dziecko nie może samo decydować o wszystkich sprawach, które go dotyczą. Nie jest bowiem pełnoletnie, a to jest warunkiem koniecznym do podejmowania samodzielnych wyborów i decyzji.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr