Dręczyciel pójdzie za kraty

Za uporczywe esemesy, obraźliwe e-maile czy prześladowanie głuchymi telefonami lub niechcianymi prezentami od poniedziałku można trafić do więzienia

Publikacja: 03.06.2011 05:00

Dręczyciel pójdzie za kraty

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Surowe kary za prześladowanie są możliwe dzięki noweli kodeksu karnego, która 6 czerwca wchodzi w życie. Od poniedziałku osoby, które są prześladowane, mogą szukać pomocy u organów ścigania – policji i prokuratury. Te pozytywnie oceniają zmiany. Za potrzebne uważają je także karniści.

Za esemes do paki

Co grozi prześladowcom? Przede wszystkim w razie uwiarygodnienia nękania sąd może orzec wobec nich zakaz zbliżania się do określonych osób.

Czytaj też:

Nie każdy esemes  lub e-mail to stalking

Ale to nie koniec. Nawet trzy lata więzienia (to maksymalna kara) grożą tym, którzy wykorzystają wizerunek innych osób albo ich dane w celu wyrządzenia im szkody majątkowej lub osobistej.

Jeżeli w wyniku nękania osoba pokrzywdzona popełni samobójstwo, to sprawca może pójść do kryminału nawet na dziesięć lat (minimalna kara to rok pozbawienia wolności).

Za samo wzbudzenie u ofiary poczucia zagrożenia lub istotne naruszenie jej prywatności w wyniku nękania można trafić do więzienia na trzy lata.

O jakie zachowanie tu chodzi? Uporczywe, złośliwe, powtarzające się nagabywanie, naprzykrzanie, które może wywoływać poczucie zagrożenia. W grę wchodzi nie tylko nękanie setkami (najczęściej głuchych) telefonów, esemesów, śledzenie, ale także np. obdarowywanie swojej ofiary prezentami, których ona nie chce przyjąć i nie ma szansy ich zwrócić.

3 lata pozbawienia wolności grozi dręczycielowi

Policjanci cieszą się z nowego prawa. Pomoże im ono w działaniu. Jeśli ofiara zgłosi się na komisariat, policja będzie musiała wszcząć postępowanie. Wolno jej będzie zwrócić się do operatorów sieci telefonicznej czy administratorów systemu z wnioskiem o namierzenie prześladowcy.

Namierzą dręczyciela

Pozytywnie o zmianie mówi też „Rz" prof. Andrzej Zoll, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, który nie należy do zwolenników nieustannego zmieniania kodeksu karnego pod wpływem pojedynczych wydarzeń.

45 proc. Polaków przyznaje się, że było nękanych telefonicznie

– Ta zmiana nie jest reakcją na konkretne wydarzenie – ocenia. – Wiele państw europejskich wprowadziło stalking do

kodeksu karnego. Powodem jest to, że stalkerzy (prześladowcy), czując bezkarność, stają się coraz bardziej agresywni. Takie wydarzenia już notowano. Dlatego dobrze, że policja będzie mogła podjąć działania już na początku.

Prawo chroniące ofiary przed prześladowcami obowiązuje już we wszystkich 50 stanach USA, w Kanadzie, Australii oraz Austrii, Belgii, Danii, Niemczech, Irlandii, Holandii i Wielkiej Brytanii.

Katarzyna Zabłocka, prawnik w Kancelarii Włodzimierz Głowacki i Wspólnicy, zwraca uwagę na jeszcze jedną sprawę. Odmianą stalkingu jest cyberstalking opierający się na uporczywych próbach kontaktu za pośrednictwem Internetu.

– Cyberstalker nęka swoją ofiarę, często przypadkową, w wirtualnym świecie poprzez zapychanie jej elektronicznego konta pocztowego niechcianymi e-mailami, uniemożliwiając korzystanie ze skrzynki, rozsyła w jej imieniu i wbrew jej woli korespondencję do losowych adresatów – wyjaśnia Katarzyna Zabłocka.

W Polsce prace nad wprowadzeniem stalkingu do kodeksu karnego rozpoczęto w 2010 r. po badaniach przeprowadzonych przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, w których oceniono skalę tego zjawiska w naszym kraju.

Okazało się, że spośród 10 tys. przebadanych Polaków co dziesiąty padł ofiarą stalkingu.

Wśród narzędzi wykorzystywanych przez prześladowców pierwsze miejsce zajmują połączenia telefoniczne z ofiarą, w tym głuche telefony – ponad 45 proc.

Innym popularnym sposobem nękania są także esemesy i e-maile – jest ich prawie 35 proc.

W przytłaczającej większości wypadków (88 proc.) ofiarami prześladowców są osoby bliskie – rodzina bądź były partner. Aż 90 proc. ofiar to kobiety.

podstawa prawna: nowelizacja kodeksu karnego z 25 lutego 2011 r. DzU nr 72, poz. 381

Nie każdy esemes  lub e-mail to stalking

Rozmowa z Mariuszem Sokołowskim z Komendy Głównej Policji

"Rz": Od poniedziałku zaczynają obowiązywać surowe kary za stalking. Czy kilka obraźliwych esemesów, e-maili wystarczy, żeby policja zajęła się dręczycielem?

Mariusz Sokołowski

: Nie da się określić liczbowo, że np. pięć esemesów to stalking, a cztery jeszcze nie. Wszystko zależy od ich treści. Proszę pamiętać, że zachowanie prześladowcy nie zawsze musi oznaczać stalking. Czasem wystarczy jeden e-mail, w którym pojawi się groźba, i wówczas jego autor może odpowiadać za przestępstwo groźby karalnej, a nie stalkingu.

A zachowanie ofiary, jej odczucia będą się liczyć?

Oczywiście, że tak. Bardzo ważne jest ustalenie, czy ofiara miała wpływ na prześladowanie, np. czy sama najpierw podjęła kontakt, a potem chciała go zerwać, z czym nie chce się pogodzić druga strona. Równie ważne będzie poczucie zagrożenia u ofiary, jej obawy.

Co robić, kiedy dostaniemy kilka niechcianych e-maili, telefonów czy esemesów?

Najważniejsze, żeby ich nie kasować. Na dalszym etapie z pewnością przyda się ich wydruk, bo będą to dowody w sprawie.

Gdzie z takim wydrukiem należy się zgłosić?

Tam, gdzie obywatelowi jest najwygodniej. Albo na komisariat czy do prokuratury w miejscu zamieszkania lub w pobliżu pracy. Nie trzeba też od razu przynosić wydruków. Wystarczy złożyć zawiadomienie.

Wystarczy zgłosić nękanie i policja zajmie się sprawą?

Wszczęte zostanie postępowanie. W jego trakcie musimy zweryfikować to, co usłyszymy od ofiary. Liczymy się z tym, że mogą się pojawić fałszywe oskarżenia. Nowe przepisy jednak ułatwią nam pracę, bo pozwolą zwrócić się do operatora czy administratora systemu o namierzenie prześladowcy.

Czytaj też:

 

Zobacz

»

Prawo dla Ciebie

»

Twoje prawo

»

Prawo karne

Surowe kary za prześladowanie są możliwe dzięki noweli kodeksu karnego, która 6 czerwca wchodzi w życie. Od poniedziałku osoby, które są prześladowane, mogą szukać pomocy u organów ścigania – policji i prokuratury. Te pozytywnie oceniają zmiany. Za potrzebne uważają je także karniści.

Za esemes do paki

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów