Trzy gramy marihuany – tyle znaleźli policjanci w domu znanej piosenkarki Kory. To jednak nie wszystko. W całej sprawie chodzi też o paczkę, która miała z zagranicy trafić na adres piosenkarki. Podejrzaną przesyłką zainteresowali się funkcjonariusze z izby celnej – w środku znaleźli 60 gramów marihuany. Dzisiaj wyszło na jaw, że paczka adresowana była na psa Kory - Ramonę. Piosenkarka ma już za sobą wizytę w komisariacie. Co w jej sprawie zrobią policja i prokuratura? Czy piosenkarka uniknie kary?
Możliwości jest kilka. Przede wszystkim organy ścigania mogą próbować ustalić dane nadawcy paczki. Jeśli się uda, osoba taka może odpowiadać za przewóz narkotyków przez granicę. Kary za to przestępstwo są naprawdę surowe. Biorąc pod uwagę ilość marihuany, jaka znalazła się w paczce, można ją uznać za tzw. znaczną (wystarczy do odurzenia kilkunastu osób). A w takim przypadku sprawcy grożą minimum trzy lata więzienia.
Ustalenie nadawcy może być jednak trudne, a bez tego nie można mówić o odpowiedzialności karnej ani dla nadawcy, ani potencjalnego odbiorcy pechowej paczki. Co więc dalej stanie się z Korą?
Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii
wprowadza całkowity zakaz posiadania narkotyków. Kto ją złamie, musi się liczyć z więzieniem. Perspektywa lat spędzonych za kratkami zależy od ilości posiadanych i zatrzymanych narkotyków. Dla tych, co je posiadają, ustawa przewiduje do trzech lat pozbawienia wolności. Jeśli narkotyków jest dużo (znaczna ilość), kara jest surowsza – do dziesięciu lat więzienia, a w wypadku mniejszej wagi – do roku pozbawienia wolności.