Ofiara gwałtu ma prawo do wstydu

Liczne nowelizacje kodeksu karnego dotyczące zgwałceń i obyczajności doprowadziły do trudności? z kwalifikacją prawną ?tych czynów.

Publikacja: 10.06.2014 08:40

Ofiara gwałtu ma prawo do wstydu

Foto: www.sxc.hu

„Mimo linii orzeczniczej wyznaczającej ogólny sposób rozumienia szczególnego okrucieństwa, w konkretnych sprawach zastosowanie przepisów pozostawia wiele do życzenia" – czytamy we wnioskach raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości „Zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem – art. 197 § 4 k.k.". Jego autorka Magdalena Budyn-Kulik zbadała akta 49 spraw.

Raport pokazuje tendencję mechanicznego stosowania wskazanych w orzecznictwie Sądu Najwyższego kryteriów, bez odnoszenia ich do realiów konkretnej sprawy, w szczególności sytuacji pokrzywdzonego.

Należałoby się zastanowić nad wykładnią pojęcia „szczególne okrucieństwo" obejmującą wielokrotność stosunków. Wydaje się bowiem, że co do zasady zgwałcenie zbiorowe jest zwykle zgwałceniem ze szczególnym okrucieństwem, chociażby z tego względu, że istnieje dodatkowy świadek pokrzywdzenia ofiary.

Pozostaje też otwarty spór o zakres pojęcia „obcowanie płciowe" oraz „inna czynność seksualna". Na podstawie analizy badanych spraw słuszna wydaje się koncepcja, by pojęcie „obcowanie płciowe" obejmowało wszystkie przypadki penetracji ciała osoby pokrzywdzonej.

Zdaniem autorki wprowadzona przed kilkoma miesiącami zmiana trybu ścigania zgwałcenia nie jest ani potrzebna, ani właściwa.  Nowy tryb – z urzędu –  oznacza, że organy ścigania wszczynają śledztwo bez wniosku pokrzywdzonego. Przed nowelizacją był on niezbędny. Autorka wskazuje, że w wypadku zgwałceń, zwłaszcza ze szczególnym okrucieństwem, zwykle dochodzi do ujawnienia czynu. Pokrzywdzony bowiem jest często porzucany w miejscu ogólnodostępnym albo wymaga pomocy lekarskiej.

Poza tym jakiś fragment przestępstwa i tak jest ścigany z urzędu. Dlatego traci moc argument, że sprawca pozostanie bez kary.

Natomiast zgwałcenie w ogóle, a zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem w szczególności, kiedy to często dochodzi do poniżenia i upokorzenia, jest dla pokrzywdzonej osoby traumatyczne. Wbrew zaś obecnie akceptowanej opinii ma ona prawo do odczuwania wstydu z powodu doznanego poniżenia i nie powinna być zmuszana do ujawnienia obcym osobom intymnych, przykrych przeżyć.

„Mimo linii orzeczniczej wyznaczającej ogólny sposób rozumienia szczególnego okrucieństwa, w konkretnych sprawach zastosowanie przepisów pozostawia wiele do życzenia" – czytamy we wnioskach raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości „Zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem – art. 197 § 4 k.k.". Jego autorka Magdalena Budyn-Kulik zbadała akta 49 spraw.

Raport pokazuje tendencję mechanicznego stosowania wskazanych w orzecznictwie Sądu Najwyższego kryteriów, bez odnoszenia ich do realiów konkretnej sprawy, w szczególności sytuacji pokrzywdzonego.

W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Praca, Emerytury i renty
Część seniorów dostanie w lipcu dwa przelewy. Zasady wypłaty renty wdowiej
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Prawo w Polsce
Głosy Trzaskowskiego przypisane Nawrockiemu. „To nie jest jakaś wielka tragedia"