Reklama

Magdalenka i nie tylko: Sprawiedliwość po wielu latach

W tej samej sprawie potrafi zapadać trzy razy takie samo orzeczenie. Nie przeszkadza to jednak prokuraturze po raz kolejny pisać apelacji.

Aktualizacja: 17.09.2015 10:10 Publikacja: 17.09.2015 08:00

Magdalenka i nie tylko: Sprawiedliwość po wielu latach

Foto: Fotorzepa, Dąbrowski Mateusz Mateusz dąbrowski

Proces w sprawie głośnej policyjnej akcji w podwarszawskiej Magdalence trwa już 12 lat i nie ma pewności, że się szybko skończy. Środowy wyrok – po raz trzeci uniewinniający policjantów – nadal nie jest prawomocny, a prokuratura nie wyklucza kolejnego zaskarżenia.

To niejedyny taki proces. Ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że ponad 4,5 tys. spraw trwa dłużej niż pięć lat, a 8 tys. przekroczyło już granicę ośmiu lat. To stan na 2014 r.

Każdy sąd ma problem

Czy wymierzanie sprawiedliwości musi trwać latami?

– Nie – twierdzą karniści. Ich zdaniem to kwestia dobrej organizacji pracy prokuratury, a potem sądu. Wymiar sprawiedliwości powinien zwrócić na to uwagę, bo państwo z roku na rok więcej płaci za niesłusznie zabraną wolność. W 2014 r. było to ponad 2 mln zł więcej niż rok wcześniej.

Każdy większy sąd w Polsce, nie tylko te warszawskie, ma tzw. starą sprawę. W Poznaniu np. potrzebne były aż trzy procesy, aby po dziesięciu latach ostatecznie zakończyć sprawę strzelaniny na ul. Bałtyckiej. Paradoks polega na tym, że wyrok skazujący czterech policjantów biorących udział w tamtej akcji został uchylony z powodu przedawnienia.

Reklama
Reklama

W Krakowie Marek Z. aż 16 lat czekał na wyrok za pomocnictwo w zabójstwie Ukraińca zastrzelonego w 1996 r.

Śledczy skarżą

Powodów trwających latami procesów jest wiele: niezdyscyplinowani świadkowie, oskarżeni, którzy utrudniają sprawne procedowanie, biegli, którzy każą miesiącami czekać na opinie, czy wreszcie kiepska praca policji na miejscu zdarzenia, którą potem przed sądem trudno naprawić. Częstą przyczyną długiego oczekiwania na prawomocny wyrok jest też ich zaskarżanie.

– Trudno odmówić prokuratorowi, który prowadzi konkretną sprawę i stawia końcowe żądania co do kary, by zadowolił się np. wyrokiem uniewinniającym – tłumaczy Jacek Skała, prokurator z Krakowa.

Wielu śledczych, choć nieoficjalnie, mówi też, że często decyzje o zaskarżeniu konkretnego wyroku czy odstąpieniu od zaskarżenia zapadają w tzw. referacie posesyjnym (trafiają tam sprawy po wydaniu wyroku). Nie ukrywają też, że niektóre sprawy są z punktu widzenia kosztów nieopłacalne dla wymiaru sprawiedliwości.

– Są prokuratorzy, którzy kierują się zasadą skrajnego legalizmu – przyznaje Skała. I przypomina, że moża w sprawie o batonik nie chodzić do sądu.

Płacimy coraz więcej

W 2014 r. państwo za niesłusznie zabraną wolność zapłaciło 7,5 mln zł. O 1/3 więcej niż rok wcześniej, choć liczba osób, którym sądy przyznały odszkodowanie, spadła ze 164 do 156. Tendencja obserwowana jest zresztą już od kilku lat. Z roku na rok wydatki rosną. W 2012 r. było to 5,5 mln zł, a rok temu o 2 mln zł więcej. W ciągu ostatnich sześciu lat na odszkodowania budżet wydał o ponad 300 proc. więcej.

Reklama
Reklama

Sądy wyżej oceniają wolność człowieka. Przyznają od kilku tysięcy do nawet miliona złotych odszkodowania. Słusznie – twierdzą karniści. Marcin Kujawa ze Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Wymiar Sprawiedliwości uważa jednak, że nie ma kwoty, która zrekompensowałaby utratę rodziny, kontaktu z dziećmi, pracy czy znajomych.

– Człowiek, który po kilkunastu latach zostaje uniewinniony, dla środowiska i tak pozostaje skazanym – mówi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.lukaszewicz@rp.pl

Andrzej Zoll, karnista, profesor UJ

Wieloletnie procesy to patologia polskiego wymiaru sprawiedliwości. Przyczyny opieszałości są oczywiście różne. Rzadko w pełni uzasadnione. Sprawa akcji w Magdalence nie była łatwa. Na samym początku popełniono wiele błędów, które potem ciężko było sądowi naprawić. Wyrokowanie spowalniali m.in. biegli. Są sprawy, w których sądy czekają na opinię rok, dwa lata. I mają związane ręce. Wśród sędziów obserwuję też niechęć do wydawania decyzji, szczególnie w trudnych sprawach gospodarczych. Nie są merytorycznie przygotowani i odkładają podjęcie decyzji. Nikt nie myśli o tym, że po drugiej stronie są też ludzie, ich rodziny. W takich procesach skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu jest pewna.

Sądy i trybunały
On orzeka w NSA, ona w SN. Polskie prawo zabrania im ślubu
W sądzie i w urzędzie
Ryba weźmie bez papieru. Noworoczna rewolucja dla wędkarzy
Prawo w Polsce
Refundacja środków z Funduszu Sprawiedliwości. Żurek chce wyjść z impasu
Praca, Emerytury i renty
Kiedy wypłaty 800 plus w styczniu 2026? Zmiany w terminach przelewów
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
W sądzie i w urzędzie
Rząd przyjął projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku. Co zawiera?
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama