Marszałek Szymon Hołownia podpisał postanowienia o wygaszenia mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. To efekt prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 20 grudnia. Ten skazał ich na kary po dwa lata więzienia za niedozwolone działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Sąd orzekł także wobec nich pięć lat zakazu zajmowania stanowisk publicznych. Ponieważ Kamiński i Wąsik do tej pory nie byli karani, to jeśli trafiliby do więzienia, po roku będą mogli ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie z odbycia reszty kary.

- Marszałek Sejmu nie miał innego wyjścia. Z mocy prawa mandaty, w przypadku prawomocnego wyroku, wygasają. Jeśli by tego nie zrobił sam naraziłby się na odpowiedzialność karną z artykułu 231 kodeksu karnego - tłumaczy "Rzeczpospolitej" prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
Teraz skazani mają trzy dni na odwołanie się do Sądu Najwyższego, który ma z kolei siedem dni na rozpatrzenie sprawy. Jeśli Sąd Najwyższy przyzna rację skazanym, to stwierdzi, że pozbawienie ich praw posłów było niezgodne z prawem. W efekcie pozostaną nadal parlamentarzystami.

Czytaj więcej

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik skazani na dwa lata pozbawienia wolności

Jeśli jednak SN utrzyma w mocy decyzje marszałka, to Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika będą musieli odbyć kary pozbawienia wolności.
- Chyba, że prezydent ich ułaskawi na normalnych warunkach, czyli tak jak ułaskawienie powinno wyglądać, po prawomocnym skazaniu – zastrzega prof. Ćwiąkalski. Samo ułaskawienie nie likwiduje samego faktu skazania, tylko chroni ułaskawionych przed wykonaniem kary. W związku z tym bez względu na to czy prezydent ułaskawi Kamińskiego i Wąsika, oni i tak pozostaną skazanymi za przestępstwo. Jeśli sprawa miałaby zakończyć się ułaskawieniem, ale SN utrzyma w mocy decyzję Marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu, to Kamińskiego i Wąsika nie będą już mogli zasiadać w Sejmie.

Przypomnijmy, że Kamiński i Wąsik zostali już raz ułaskawieni przez prezydenta.  - Nie można ułaskawić niewinnego – przypomina prof. Ćwiąkalski.