Jak przypomina TVN24, do zdarzenia doszło u zbiegu ulic Żelaznej i Ogrodowej, w pobliżu przejścia dla pieszych. Oskarżony pracował jako serwisant parkomatów. Tego dnia miał wykonać zlecenie na Ogrodowej. Dojechał Żelazną do skrzyżowania. Miał czerwone światło, ale z zieloną strzałką do warunkowego skrętu w prawo. Jak twierdzi rowerzysta, podczas skręcania, kierowca miał nie zatrzymać się i niemal potrącić pieszą. Chciał zwrócić kierowcy uwagę. Podjechał do niego, kiedy tamten już parkował. Zaczęli się kłócić, krótko po tym został postrzelony w brzuch.
43-letni kierowca nie uciekł z miejsca zdarzenia, czekał na przyjazd policji, żeby wyjaśnić sytuację. Twierdził, że strzelił w swojej obronie i nie rozumiał, o co chodziło rowerzyście. Funkcjonariusze zatrzymali go i zabezpieczyli przy nim pistolet pneumatyczny.
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko kierowcy o kierowanie gróźb karalnych oraz naruszenie czynności narządu ciała trwające poniżej siedmiu dni. Kierowcy groziło do dwóch lat więzienia.
Czytaj więcej
Policja nie zapłaci odszkodowania rodzinie zabitego motocyklisty z Chodla, który nie zatrzymał się podczas policyjnej blokady
Proces rozpoczął się w październiku 2022 roku, osiem miesięcy później zapadł nieprawomocny wyrok: trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Ponadto kierowca ma zapłacić grzywnę w wysokości dwóch tysięcy złotych. Sąd orzekł też przepadek pistoletu.