Instytut Wymiaru Sprawiedliwości opublikował raport na temat ściągalności pieniędzy (z nawiązek i świadczeń pieniężnych) orzeczonych przez sąd w sprawach karnych na rzecz Funduszu Sprawiedliwości (FS). Ściągalność wynosi 82 proc. – to sprawy, w których uzyskano od skazanego całą należną kwotę. Dodatkowo w 5 proc. spraw ściągnięto część należności. – Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej – uważa dr Paweł Ostaszewski, autor opracowania. Co proponuje?
Po pierwsze, usystematyzowanie procedury badania zdolności skazanego do spłaty zobowiązania, np. w formie prostego kwestionariusza z pytaniami m.in. o zatrudnienie, wykształcenie, uprzednią karalność, dochody, stan cywilny. Po drugie, rozważenie możliwości obniżenia minimalnych kwot świadczenia pieniężnego i możliwości rozłożenia płatności na większą liczbę rat. Po trzecie zaś, rozważenie rezygnacji z obowiązkowego orzekania świadczenia pieniężnego na rzecz FS i wprowadzenie orzekania świadczenia fakultatywnego.
Czytaj więcej
Mamy problem z szybkim skazywaniem przestępców. Nawet najostrzejsze prawo karne tego nie zmieni – pisze publicysta.
Ogólna ściągalność należności na rzecz FS była prawie dwa razy wyższa niż Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków.
Świadczenia pieniężne i nawiązki na rzecz FS orzekane są głównie w sprawach o przestępstwa drogowe, w tym najczęściej w sprawach o przestępstwo prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu lub środka odurzającego (75 proc. badanych spraw) oraz w sprawach o popełnienie tego przestępstwa w warunkach recydywy (6,6 proc. badanych spraw).