Jak pisze serwis internetowy "Deutsche Welle", Parlament Europejski, który wczoraj przyjął mandat do negocjacji nowych unijnych przepisów z Radą zaznacza, że kwestia definicji gwałtu jest czerwoną linią, której nie zamierza przekraczać.
– Chcemy zwalczać przemoc przeciwko kobietom i przemoc domową. Jeśli art. 5 dyrektywy definiujący gwałt jako każdy stosunek bez zgody nie zostanie przyjęty przez państwa członkowskie, nowe przepisy będą zwyczajnie bezcelowe – powiedziała w środę na konferencji prasowej w Strasburgu szwedzka europosłanka Evin Incir (S&D), jedna ze sprawozdawczyń tematu w PE.
Autorka artykułu Jowita Kiwnik Pargana zwraca uwagę, że obecnie w UE nie ma jednej definicji gwałtu, a państwa członkowskie niechętne są, żeby to zmienić. Już na początku czerwca domagały się wykreślenia z dyrektywy zapisów dotyczących gwałtu, uzależniając od tego poparcie dla nowych przepisów.
Jak przekonują unijni legislatorzy nowe przepisy przeniosłyby ciężar dowodu – przynajmniej częściowo – z ofiar na oskarżonych, którzy teraz powinni wykazać, że mieli zgodę na stosunek. Ofiary nie musiałyby już udowadniać, że doszło do przemocy, groźby lub podstępu, żeby dane zachowanie uznać za gwałt.
– Trzeba pozbyć się stereotypu, że gdy kobieta mówi „nie”, pewnie myśli „tak”. Tylko „tak” oznacza „tak” – mówiła w środę w Strasburgu europosłanka Evin Incir.