Marcin M. miał pisać, ukrywając się pod nickiem, że Bączkowska - założycielka toruńskiego oddziału Stowarzyszenia Obywatele Przeciwko Bezprawiu - to przestępca, który nie odpowiada za swoje czyny, bo jest chora psychicznie.
Kobieta uważa, że to pozbawiło ją szansy na polityczną karierę. Miała wystartować w 2015 roku w wyborach do Sejmu z listy Pawła Kukiza. Jednak jej kandydatura została zdjęta z listy przed głosowaniem.
Czytaj więcej
Do sądów trafia coraz więcej spraw o zniesławienie i zniewagę. Prawnicy nie mają wątpliwości: to początek, a będzie ich coraz więcej.
Jak informował portal torun.naszemiasto.pl, aż kilka lat zajęło śledczym ustalenie, kto szkalował Bączkowską w internetowych komentarzach. We wrześniu 2019 r. do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Marcinowi M. - prokuratorowi Prokuratury Rejonowej Toruń - Wschód. Kilka miesięcy wcześniej M. został zawieszony jako prokurator, lecz wciąż otrzymywał 85 procent swojego uposażenia.
Zarzut dotyczył popełnienia przestępstwa z art. 212 par. 1 i 2 Kodeksu karnego - zniesławienie za pomocą środków masowego komunikowania się, które naraża ofiarę na poniżenie w oczach opinii publicznej lub naraża na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Jego proces w Sądzie Rejonowym w Grudziądzu ruszył dopiero w październiku 2021 r. Marcin M. nie przyznał się do winy, nie chciał składać wyjaśnień i odpowiadać na pytania.