Sprawa dotyczyła interpretacji przepisów tzw. ustawy lutowej z 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.
W 2013 r. Sąd Okręgowy odmówił unieważnienia wyroku z lat stalinizmu, skazującego obywatela m.in. za walkę zbrojną z wojskiem, Urzędem Bezpieczeństwa i Milicją Obywatelską. Uznano bowiem, że działalność we wskazanym zakresie nie miała waloru patriotycznego i nie może być uznana za związaną z walką o niepodległy i suwerenny byt niepodległego Państwa Polskiego.
Sąd wskazał, że udział w walkach z oddziałami WP i MO z użyciem broni palnej, których skutkiem było m.in. ciężkie zranienie żołnierza, nie może być uznane za działanie niepodległościowe. Dokonując bowiem tych czynów, obywatel uczestniczył w zamachach na życie i zdrowie ludzkie. Przestępstwa te wymierzone w najwyższe wartości, a dokonywane z użyciem niebezpiecznej broni palnej, nie wydają się zasługiwać na uznanie, że były związane z działalnością niepodległościową.
Rzecznik praw obywatelskich w kasacji podniósł, że SO nie wziął on pod uwagę realiów historycznych lat powojennych w Polsce oraz założeń i celów ustawy z 1991 r.
- Jest rzeczą oczywistą, że w żadnym przepisie i w żadnym miejscu ustawa ta nie nakazywała uznawać za nieważne jedynie tych skazań, które dotyczyły czynów popełnionych w warunkach pokojowych (...) Już sam jej tytuł "...skazanych za działalność..." świadczy o różnorodności możliwych form tej działalności, a walka zbrojna z istoty rzeczy należy do jej form podstawowych - wskazał RPO.