Zwłaszcza w czasie świąt, a także przy okazji dłuższych weekendów media przytaczają ponurą statystykę osób, które zlekceważyły art. 178a § 1 kodeksu karnego, prowadząc auto w stanie nietrzeźwości. Następstwem tego jest obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od jednego roku do lat dziesięciu.
Zasadność orzekania tego środka karnego na ogół nie budzi wątpliwości, każdy bowiem rozumie konieczność odsunięcia sprawcy od kierowania pojazdami mechanicznymi. Problemy pojawiają się jednak w postępowaniu wykonawczym. Dla skuteczności prawomocnego wyroku konieczne jest prawidłowe obliczenie zakazu oraz jego egzekucja.
Zagadnieniem tym zajmował się Sąd Najwyższy (sprawa I KZP 34/07, 20 grudnia 2007 r.).
Problem prawny dotyczył sposobu obliczania biegu zakazu prowadzenia pojazdu, gdy zakaz ten jest orzeczony kilkakrotnie wobec jednego sprawcy, przy czym nie zachodzą przesłanki do orzeczenia kary łącznej w rozumieniu art. 85 k.k. Co prawda SN odmówił podjęcia uchwały, ale rozstrzygnął o problemie, jaki może się pojawić w tego rodzaju stanie faktycznym.
Otóż w razie parokrotnego orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów datą początkową, od jakiej należy liczyć orzeczony środek, będzie każdorazowo data uprawomocnienia się wyroku (pomijając zagubienie bądź niezwrócenie dokumentu). Oznacza to, iż orzeczone zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych będą mogły biec jednocześnie. Paradoksalnie więc osoba skazana kilkoma wyrokami za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k., co do której nie znajdują zastosowania przepisy o karze łącznej, będzie w korzystniejszej sytuacji aniżeli skazany, dla którego aktualizują się te przepisy.