Reklama
Rozwiń
Reklama

Dzięki dozorowi oprawca nie zbliży się do ofiary

O każdym złamaniu zakazu kontaktu pokrzywdzony musi dać znać kuratorowi. Jeśli sytuacja się powtórzy, ukarany może wrócić do kryminału

Publikacja: 20.02.2009 07:00

Dzięki dozorowi oprawca nie zbliży się do ofiary

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj klok Krzysztof Lokaj

Są już gotowe projekty rozporządzeń, które pozwolą wprowadzić system dozoru elektronicznego do wykonywania kary. Chodzi o areszty domowe, z których korzystać mają od września nie tylko skazani za drobne przestępstwa, ale i osoby ukarane przez sądy zakazem zbliżania się do pokrzywdzonych, a z czasem i pedofile, którzy dzięki temu mogą być odizolowani od przedszkoli czy szkół.

Skazany otrzyma bransoletę pozwalającą precyzyjnie określić miejsce jego pobytu. W przedszkolu czy szkole będzie montowany nadajnik, który nie pozwoli, aby do środka dostała się osoba mająca na swoim koncie przestępstwa. Kto złamie zasady, wróci do więzienia.

Aby jednak system się sprawdził, potrzeba życiowych przepisów wykonawczych i dobrej woli skazanego, kuratora i administratora sprzętu. Projekty rozporządzeń ustalających zasady korzystania ze sprzętu właśnie przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości.

[srodtytul]Rozmowy o bransolecie[/srodtytul]

– Od momentu nałożenia bransolety i uruchomienia nadajnika rozpocznie się dozorowane odbywanie kary. Zanim jednak pojawi się pierwszy impuls, skazany w rozmowie z kuratorem-opiekunem pozna swoje prawa i obowiązki. Ich znajomość potwierdzi własnoręcznym podpisem. W rozporządzeniu nazywa się to rejestracją w systemie – mówi “Rz” Andrzej Buczyński, radomski kurator. I dodaje, że system jest nowy dla wszystkich: i dla skazanych, i dla kuratorów. – Potrzeba co najmniej kilku miesięcy i wielu wpadek, by można było mówić o tym, czy system się sprawdza czy nie – twierdzi.

Reklama
Reklama

To również nowość dla sądu, który będzie musiał ustalić warunki odbywania kary w areszcie domowym.

– Każdy przypadek będzie indywidualny. Są skazani, którzy pracują w określonych godzinach, chodzą do szkoły, wychowują dzieci. Obowiązkowe godziny przebywania w domu w pobliżu nadajnika muszą to uwzględniać – tłumaczy Wacław Bieleniuk, warszawski sędzia.

Jedno jest pewne: [b]skazany będzie musiał dbać zarówno o bransoletę, jak i o nadajnik w domu. Będzie musiał też pozwolić na kontrolę jakości nadajnika i obroży na wezwanie kuratora czy innego specjalisty. [/b]

Powodzenie przedsięwzięcia zależeć będzie od kuratorów.

– Na razie nie jesteśmy przygotowani do wprowadzenia takiego systemu – przyznaje Andrzej Pochociński, szczeciński kurator. – Mówi się o szkoleniach, ale na razie nic poza tym się nie dzieje.

[srodtytul]Siedzieć poza celą[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Wykonywanie kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego będzie możliwe za kilka miesięcy (tj. po 1 września). Każdy spełniający ustawowe kryteria (np. do końca kary pozostało mu zaledwie pół roku, dobre zachowanie itp.) będzie mógł wystąpić o odbycie reszty kary w areszcie domowym. Na takie dobrodziejstwo na początek może liczyć tylko 3 tys. skazanych (docelowo 15 tys.).

– Nie nazywałbym tego dobrodziejstwem. Warunek przestrzegania określonych zasad i świadomość nieustannego pilnowania mogą być bardzo dokuczliwe dla skazanych – przekonuje “Rz” dr Adam Maruszak z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. I dodaje, że nie można zapominać o tym, iż skazany na taki areszt będzie nieustannie oceniany.

– Jest niemal śledzony. Każde oddalenie od nadajnika w niedozwolonych godzinach spowoduje interwencję kuratora i administratora – mówi Maruszak.

[ramka][b]Dla kogo areszt domowy[/b]

Ustawa wprowadzająca system dozoru elektronicznego stawia sztywne warunki dla więźniów:

- skazanie na maksimum rok pozbawienia wolności

Reklama
Reklama

- odbycie połowy z tej kary

- przeświadczenie poparte dotychczasowym zachowaniem skazanego w czasie odbywania kary, że w czasie pobytu poza zakładem karnym będzie on przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni ponownie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego

- stałe miejsce zamieszkania

- zgoda pełnoletnich domowników [/ramka]

[b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/02/20/dzieki-dozorowi-oprawca-nie-zblizy-sie-do-ofiary/]Skomentuj artykuł[/link][/b]

Są już gotowe projekty rozporządzeń, które pozwolą wprowadzić system dozoru elektronicznego do wykonywania kary. Chodzi o areszty domowe, z których korzystać mają od września nie tylko skazani za drobne przestępstwa, ale i osoby ukarane przez sądy zakazem zbliżania się do pokrzywdzonych, a z czasem i pedofile, którzy dzięki temu mogą być odizolowani od przedszkoli czy szkół.

Skazany otrzyma bransoletę pozwalającą precyzyjnie określić miejsce jego pobytu. W przedszkolu czy szkole będzie montowany nadajnik, który nie pozwoli, aby do środka dostała się osoba mająca na swoim koncie przestępstwa. Kto złamie zasady, wróci do więzienia.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Prezydent Karol Nawrocki odmawia nominacji 46 sędziów
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Sądy i trybunały
TK blokuje rozporządzenie Waldemara Żurka ws. losowania sędziów
Praca, Emerytury i renty
Wiek emerytalny jest, ale brakuje stażu pracy. Czy jest szansa na emeryturę z ZUS?
Nieruchomości
Będą ważne zmiany w prawie budowlanym? „Żółta kartka” zamiast blokady inwestycji
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Prawo rodzinne
Szybki rozwód bez sądu będzie możliwy. Rząd przyjął projekt
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama