Właściciel skradzionego auta z szansą na nawiązkę od pasera

Paser ukrywający skradzione auto musi się liczyć z tym, że będzie musiał zapłacić właścicielowi nawiązkę

Publikacja: 27.06.2014 09:47

Właściciel skradzionego auta z szansą na nawiązkę od pasera

Foto: www.sxc.hu

– Właściciel rzeczy może być podmiotem bezpośrednio pokrzywdzonym przestępstwem paserstwa umyślnego – uznał w czwartek Sąd Najwyższy (sygn. akt: I KZP 8/14).

Uchwała ma ogromne znaczenie nie tylko w przypadku drobnych kradzieży, np. telefonów komórkowych, ale i samochodów. Problem polega na tym, że polskie sądy bardzo różnie interpretują prawo właściciela skradzionej rzeczy do występowania w sprawie pasera w roli pokrzywdzonego. A uprawnienie takie wiąże się nie tylko z większymi prawami, ale i możliwością żądania naprawienia szkody. Takie wątpliwości wystąpiły m.in. w sprawie Andrzeja C. oskarżonego o paserstwo.

W lutym 2014 r. prezes Sądu Rejonowego w C. zwrócił prokuratorowi okręgowemu akt oskarżenia przeciwko paserowi w celu usunięcia braków formalnych. Miał dołączyć listę pokrzywdzonych (okradzionych), którzy powinni zostać wezwani na rozprawę. Prokurator zaskarżył zarządzenie. Uzasadniając, przekonywał, że w przypadku paserstwa nie ma osób pokrzywdzonych. Jego zdaniem pomiędzy właścicielem mienia a czynem pasera występuje ogniwo pośrednie w postaci kradzieży, w związku z czym właściciel mienia jest pokrzywdzony przestępstwem kradzieży, ale już nie przestępstwem paserstwa.

Sąd sprawę zbadał i nabrał wątpliwości. Postanowił więc zapytać SN, czy w przypadku paserstwa właściciel skradzionej rzeczy ma prawo być pokrzywdzonym czy też nie.

Na dowód istniejących wątpliwości pytający sąd przytoczył odmienne orzecznictwo sądów w podobnych sprawach. Jedne sądy zasądzały na rzecz okradzionych obowiązek naprawienia szkody, inne nie. Przykład? Sąd Okręgowy w Katowicach stwierdził, że pogląd, iż paser pomagający w ukryciu samochodu pochodzącego z przestępstwa nie może odpowiadać w całości za szkodę wyrządzoną tym przestępstwem, jest rażąco błędny.

Rzecz dotyczy art. 291 kodeksu karnego. Ten przewiduje do pięciu lat więzienia dla tych, co rzecz skradzioną nabywają, pomagają w jej zbyciu lub ukrywają. Jeśli w grę wchodzi rzecz drobna (telefon komórkowy, stary rower), kara jest niższa: od grzywny poprzez ograniczenie wolności do nawet roku więzienia.

SN nie miał wątpliwości. – Przedmiotem ochrony przestępstwa z art. 291 § 1 kodeksu karnego (paserstwo umyślne) – w pewnych sytuacjach, wynikających z okoliczności danej sprawy – jest własność (lub inne prawa majątkowe), a właściciel rzeczy może być podmiotem bezpośrednio pokrzywdzonym w sprawie – orzekł.

– Właściciel rzeczy może być podmiotem bezpośrednio pokrzywdzonym przestępstwem paserstwa umyślnego – uznał w czwartek Sąd Najwyższy (sygn. akt: I KZP 8/14).

Uchwała ma ogromne znaczenie nie tylko w przypadku drobnych kradzieży, np. telefonów komórkowych, ale i samochodów. Problem polega na tym, że polskie sądy bardzo różnie interpretują prawo właściciela skradzionej rzeczy do występowania w sprawie pasera w roli pokrzywdzonego. A uprawnienie takie wiąże się nie tylko z większymi prawami, ale i możliwością żądania naprawienia szkody. Takie wątpliwości wystąpiły m.in. w sprawie Andrzeja C. oskarżonego o paserstwo.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"