Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, zapowiada, że rozważy zwrócenie się do TK. Chodzi o zbadanie przepisów, które były podstawą uchwały.
Sam Mariusz Kamiński też komentuje.
– Żaden sąd, w tym Sąd Najwyższy, nie ma uprawnień do oceny konstytucyjnych prerogatyw prezydenta – uważa. Jego zdaniem SN, wydając takie rozstrzygnięcie, sam stawia się ponad prawem.
Lista publikacji
W środę Kancelaria Prezydenta zapowiadała, że umieści na swojej stronie listę publikacji, w których wskazywano na możliwość stosowania przez prezydenta RP prawa łaski w postaci indywidualnej abolicji. W czwartek po południu lista pojawiła się na stronie. Widnieje na niej 13 pozycji. Wśród nazwisk pojawiają się: Stanisław Śliwiński, Andrzej Murzynowski, Stanisław Waltoś, Tomasz Grzegorczyk, Ryszard Piotrowski czy Lech Gardocki. Ten ostatni szybko złożył oświadczenie, w którym zdementował rzekome poparcie dla działań prezydenta:
– Oświadczam, że nigdy nie wypowiadałem się na temat słuszności lub niesłuszności decyzji prezydenta o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego. Twierdzenie, że popierałem tę decyzję, opiera się na nieporozumieniu. Wynikło ono prawdopodobnie z tego, że w kolejnych wydaniach mojego podręcznika „Prawo karne", przy wyjaśnianiu, na czym polega ułaskawienie, informowałem, powołując się na monografię prof. Andrzeja Murzynowskiego, że w literaturze procesu karnego uważa się, że ułaskawienie może polegać także na abolicji indywidualnej – wyjaśnia prof. Gardocki.
Co dalej?
Najpierw, ale nie wcześniej niż w sierpniu, sprawa wróci do SN w składzie trzyosobowym. Ten jest związany poglądem wyrażonym przez skład siedmioosobowy. Dlatego najprawdopodobniej uwzględni kasacje pełnomocników pokrzywdzonych i uchyli postanowienie o umorzeniu postępowania w sprawie m.in. Kamińskiego. Na koniec sprawa wróci do Sądu Okręgowego w Warszawie, który rozpozna apelacje nieprawomocnie skazanych za przekroczenie uprawnień.