Tak może być (szczegóły zależą od ustaleń policji) po gigantycznym karambolu na wlotówce do Poznania, w którym w sobotę rano zderzyło się 41 samochodów, a kilka osób zostało rannych.
[srodtytul]Szukanie winnego[/srodtytul]
Według poznańskiej policji na feralnym odcinku drogi była gołoledź, a piaskarka przyjechały już po zdarzeniu. Ale od razu powiedzmy: na drogowców nie da się zwalić całej winy, bo gołoledź czy zła pogoda wymagają zachowania szczególnej ostrożności.
Karambole tymczasem zdarzają się często, nie tylko na polskich drogach. W sylwestrowy wieczór na trójmiejskiej obwodnicy zderzyło się 18 samochodów (nikt nie został ranny), najprawdopodobniej z powodu nadmiernej prędkości jednego z pojazdów i śliskich dróg.
Dla procedury tzw. likwidacji szkód, czyli ich zrekompensowania, najważniejsze jest ustalenie winnego; samo wyliczenie szkody nie nastręcza zwykle kłopotów, gdyż eksperci określą zniszczenia.