– Pijani kierowcy to od lat jeden z ważniejszych problemów bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce – uznali posłowie Prawa i Sprawiedliwości i przygotowali nowelizację [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=21E6A228EB52FAB08405E5F2B0488165?id=74999]k.k.[/link] Chcą, aby byli eliminowani z dróg.
[b]W 2008 r. w porównaniu z poprzednim nastąpił – o blisko 10 tys. (tj. o 5,8 proc.) – wzrost liczby kierowców złapanych na prowadzeniu pod wpływem alkoholu [/b]– przytaczają tragiczną statystykę posłowie. Przywołują też dane, z których wynika, że najliczniejszą grupę nietrzeźwych sprawców wypadków stanowią właśnie kierowcy. I choć, jak sami przyznają, dotychczasowe zaostrzenie kar za ten czyn nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, to znów proponują surowsze kary.
I tak, chcą wprowadzenia obligatoryjnego zatrzymywania prawa jazdy na zawsze dla pijanych recydywistów (popełniających ponownie to przestępstwo) oraz kierowców, którzy na skutek jazdy po pijanemu spowodowali wypadek ze skutkiem śmiertelnym lub np. z ciężkim urazem oraz znaczne szkody w mieniu, powodując ogólny stan zagrożenia dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu. Dla tych, którzy nie wykażą poprawy i po jednym prawomocnym wyroku znów siądą za kierownicę po pijanemu, proponują karę od trzech do pięciu lat pozbawienia wolności.
Pomysł podoba się dyrektorowi Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
– Pozwoliłoby to wyeliminować z ruchu drogowego sprawców, którzy swoim zachowaniem dowiedli, iż jako kierowcy stwarzają szczególne zagrożenie dla życia i zdrowia obywateli, a to poprawi bezpieczeństwo – uważa Krzysztof Brzózka. Krytykuje jednak pomysł zaostrzenia kar dla złapanych na ponownej jeździe po pijanemu.