O całej sytuacji poinformowało rmf24 - 56-latek z Warszawy zainteresował funkcjonariuszy policji z olsztyńskiej grupy Speed, którzy patrolowali trasę S7 w okolicy Zieloego Grądu. Kierowca nie przestrzegał limitów prędkości, w momencie gdy policjanci uruchomili sygnały świetlne i dźwiękowe, zamiast się zatrzymać, przyspieszył. 

Kolejnymi wykroczeniami jakie popełnił w czasie pościgu było wyprzedzanie przy przejściu dla pieszych, niezastosowanie się do sygnalizacji świetlnej, nieużywanie kierunkowskazów, co więcej nowy rekordzista doprowadził do kolizji z dwoma innymi pojazdami. W terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 61 km/h, a w miejscu gdzie obowiązywał limit 120 km/h jechał aż 176 km/h. Za samo niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. 

Czytaj więcej

Kierowca rekordzista: 55 punktów karnych i mandat 8,2 tys. zł.

Po zatrzymaniu kierowca nie był wstanie wytłumaczyć swojej ucieczki przez policjantami oraz całej jazdy. Funkcjonariusze odebrali mężczyźnie prawo jazdy, a cała sprawa trafi na drogę sądową.