Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym kierowcy nie muszą posiadać w samochodach apteczki. Nakazy takie są też u wszystkich naszych sąsiadów, dlatego Polak podróżujący autem np. po Czechach może dostać mandat od tamtejszej policji za niepełne wyposażenie auta. Jednocześnie prawo o ruchu drogowym wskazuje, że zarówno kierowca, jak i pasażerowie pojazdu zobowiązani są do udzielenia pomocy osobom poszkodowanym, a dopiero w następnej kolejności do wezwania pogotowia i policji.
– Aby temu sprostać, niezbędne jest posiadanie w samochodzie odpowiednio wyposażonej apteczki. Jednak mamy niespójność w przepisach. Nie obligują nas one przecież do kupna zestawu do pierwszej pomocy – mówi Jacek Rosłonek, ratownik medyczny.
Powołuje się jednocześnie na statystyki Ratownictwa Medycznego potwierdzające, że poszkodowani, którym ktoś na miejscu wypadku udzielił pierwszej pomocy, mają większe szanse na przeżycie i w szpitalu szybciej zdrowieją. – Kierowca, który nie przestrzega obowiązku udzielenia pierwszej pomocy, popełnia wykroczenie zagrożone karą aresztu albo grzywny i zakazem prowadzenia pojazdów. Co więcej, kiedy np. poszkodowanemu grozi utrata życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, wszyscy powinni się starać pomóc mu, jeśli jest to możliwe bez narażania siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo – mówi Krzysztof Szocik, adwokat z kancelarii Nowosielski, Gotkowicz i partnerzy.
– Zaniechanie tego obowiązku może stanowić przestępstwo z kodeksu karnego – wyjaśnia ekspert. Zmian w zakresie wymogów co do wyposażenia pojazdów w apteczki nie przewiduje Ministerstwo Infrastruktury. Opowiadając na interpelację posła Jacka Osucha, wskazuje, że zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury apteczkę doraźnej pomocy muszą posiadać tylko autobus, taksówka, samochód ciężarowy przystosowany do przewozu osób i pojazd do nauki jazdy.
Resort nie zamierza również określać w przepisach, jak powinna być prawidłowo wyposażona apteczka pierwszej pomocy, bo należy to do decyzji właściciela samochodu i mogłoby spowodować tylko niepotrzebne wątpliwości w czasie kontroli pojazdu. Problemem nieścisłości przepisów nie zamierza się też zajmować Ministerstwo Zdrowia.