Ściąganie mandatów drogowych niższych niż 70 euro (ok. 280 zł) dla żadnego kraju Unii nie jest opłacalne – tak wynika z najnowszego raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości. W wielu wypadkach same tłumaczenia kosztują więcej. Polskie sądy, choć – zgodnie z europejskim prawem – mogą odmówić uznania takiego wyroku, robią to sporadycznie. Rzadko też występują o uznanie kar orzeczonych w Polsce. Wystawiły zaledwie 64 takie wnioski. Za to inne państwa skierowały ich do nas blisko 3 tys.
Najkosztowniejsze są tłumaczenia
Państwa, które mimo nieracjonalnych wydatków ścigają dłużników w Polsce, to przede wszystkim Austria i Niemcy.
464 wnioski o uznanie kar pieniężnych skierowała do polskich organów sądowych Austria
Na 639 przeanalizowanych przez instytut drobiazgowo wniosków skierowanych przez nie aż 512 dotyczyło mandatów za naruszenia przepisów ruchu drogowego – głównie przekroczenie dozwolonej prędkości.
Część europejskich policji stosuje jednak zasadę oportunizmu i zanim zacznie szukać kierowcy, zastanawia się, czy jej się to opłaci. Niekiedy poszukiwania są na tyle czasochłonne, że się ich nie rozpoczyna.