W postępowaniach o obowiązkowe szczepienia ochronne może być stosowana egzekucja administracyjna, w tym grzywny.
Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie o zobowiązanie rodzica do poddania swej córeczki obowiązkowym szczepieniom ochronnym. NSA miał rozstrzygnąć, czy organy sanitarne mogą zmusić rodzica do wykonania takiego obowiązku. W zależności od województwa grzywna może wynosić od 100 zł do 5 tys. zł.
Tylko pierwsza dawka
Z wykazu chorób zakaźnych objętych obowiązkiem szczepień ochronnych wynikało, że córka mężczyzny powinna być zaszczepiona w określonych terminach m.in. przeciwko tak groźnym chorobom jak błonica czy polio, które przed laty pozbawiły życia tysiące ludzi. W wykazie znajdowało się także szczepienie przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Pełny cykl szczepienia u noworodków i niemowląt przeciwko tej chorobie obejmuje trzy dawki, podane w ciągu 24 godzin po urodzeniu oraz w drugim i w siódmym miesiącu życia.
Dziewczynka dostała jednak tylko pierwszą dawkę w pierwszej dobie. Została też zaszczepiona przeciwko gruźlicy. Były to jedyne wykonane obowiązkowe szczepienia. Pozostawało jeszcze kilka innych. Mężczyzna twierdził, że u dziecka już wtedy wystąpiły niepożądane odczyny poszczepienne, zbagatelizowane przez personel medyczny i pracowników inspekcji sanitarnej. Nie przywiózł jednak córki na badania kwalifikacyjne, przeprowadzane przez lekarza każdorazowo przed wykonaniem szczepienia i mające na celu wykluczenie przeciwwskazań.
Jego zdaniem, skoro takich badań nie przeprowadzono, organy sanitarne nie mogły nałożyć obowiązku szczepienia. Nie ustalono bowiem, czy nie ma przeciwwskazań.