Choć całodobowy oddział psychiatryczny w klinicznym szpitalu dziecięcym przy Żwirki i Wigury od 1 kwietnia przestanie przyjmować dzieci w kryzysie psychicznym i z zagrożeniem życia, nadal będzie leczyć choroby psychiczne. Jak oświadczył rzecznik warszawskiego oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Troszyński, „mali pacjenci będą prowadzeni w tym samym miejscu przez ten sam personel".
Czytaj także: Zamyka się oddział psychiatrii dziecięcej na Żwirki i Wigury
Mazowiecki NFZ rozstrzygnął wczoraj konkurs w trybie rokowań na leczenie zaburzeń nerwicowych u dzieci i młodzieży w warunkach stacjonarnych. Dzięki czemu możliwe będzie leczenie dzieci i młodzieży przy takiej samej liczbie łóżek - 20. Na ten cel zabezpieczono w budżecie ponad 1 mln zł - oświadczył Andrzej Troszyński.
Rzecznik dodał, ze całodobowe świadczenia psychiatryczne w dalszym ciągu będą udzielane na pięciu oddziałach w czterech podmiotach leczniczych, a wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pacjentów oddział zwiększy liczbę łóżek zakontraktowanych w pozostałych podmiotach na Mazowszu.
Przypomnijmy, że psychiatrzy ze szpitala przy Żwirki i Wigury złożyli wypowiedzenia pod koniec grudnia 2018 r. tłumacząc, że praca w takich warunkach (dzieci leżące na „dostawkach" na korytarzu) stwarza zagrożenie nie tylko dla pacjentów, ale i lekarzy. Szpital wypowiedział umowę z NFZ, ale zespół pod kierunkiem prof. Tomasza Wolańczyka wciąż miał nadzieję, że warunki pracy się poprawią (kontrakt zostanie zwiększony, podobnie jak liczba łóżek). Tak się jednak nie stało.