Bliscy zmarłego pacjenta Floriana M. w cywilnej sprawie o odszkodowanie będą się podpierać opinią zagranicznego eksperta prof. Günthera Laufera z Austrii – ustaliła „Rz”.
– Nasi profesorowie odmówili, więc zacząłem szukać za granicą – w USA, Izraelu, Szwecji i Austrii. Opinię zgodził się wydać prof. dr Günther Laufer, kierownik Oddziału Kardiochirurgii i Chirurgii Klatki Piersiowej w Klinice Chirurgii Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu – mówi mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik żony i synów Floriana M. – Ekspertyza jest miażdżąca. Potwierdza, że były błędy w leczeniu.
W listopadzie 2006 r. Florian M. przeszedł w szpitalu MSWiA w Warszawie operację wszczepienia zastawki serca. Przeprowadził ją kardiochirurg Mirosław G., podejrzany potem w głośnej sprawie prowadzonej przez CBA. Jak się okazało, Florianowi M. zostawiono gazik w jamie serca. Wyjęto go po tygodniu. Pacjent zmarł w lutym 2007 r.
Prokuratura, która prowadziła śledztwo w sprawie nieumyślnego narażenia pacjenta na śmierć, umorzyła je, nie dopatrując się winy lekarza.
Bliscy M. są jednak przekonani, że zostawienie gazika doprowadziło do śmierci. Danuta M., żona pacjenta, domaga się od szpitala 150 tys. zł odszkodowania. – To symboliczna suma za życie człowieka. Chodzi o prawdę i sprawiedliwość – twierdzi kobieta.