Z pytaniem, czy praktyka pobierania często wysokich opłat parkingowych od pacjentów nie jest utrudnieniem fizycznego dostępu do opieki zdrowotnej, zwrócił się do ministra poseł Wojciech Żukowski z Lubelszczyzny. Zdaniem posła może to naruszać konstytucyjną zasadę równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Poseł dowodzi, że wiele szpitali oddało w dzierżawę teren parkingowy prywatnym przedsiębiorcom, którzy pobierają opłaty od wjeżdżających na teren szpitala, zwykle 2 – 3 zł za godzinę.

„Zazwyczaj są to ludzie chorzy, których badania trwają wiele godzin i niejednokrotnie muszą powtarzać je wiele razy. Sumując, opłata parkingowa może wynieść nawet 100 zł miesięcznie, co dla wielu osób jest sporym wydatkiem” – uważa poseł Żukowski.

Jego zdaniem zjawisko jest coraz bardziej powszechne i dyskryminuje osoby biedniejsze. Podkreśla, że w wielu przypadkach pacjent nie ma innej możliwości zaparkowania auta niż właśnie na płatnym parkingu.

Marek Haber, wiceminister zdrowa, wyjaśnia, że pobieranie opłat za przyszpitalne parkingi odbywa się zgodnie z prawem. Ministerstwo nie zamierza więc podejmować żadnych inicjatyw prawnych ani innych działań w tym zakresie. Przepisy ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (art. 53 i art. 54) pozwalają publicznym szpitalom na samodzielne gospodarowanie przekazanymi im w nieodpłatne użytkowanie nieruchomościami i majątkiem. [b]Każdy ZOZ ma prawo dokonać zbycia, wydzierżawienia lub wynajęcia tego majątku na zasadach określonych przez podmiot, który utworzył zakład[/b]. Dzierżawa majątku, np. parkingu, jest dla zakładu opieki zdrowotnej dodatkowym źródłem finansowania. W opinii Ministerstwa Zdrowia nie stoi to jednak w sprzeczności z konstytucyjną zasadą równego dostępu do opieki zdrowotnej.

Ministerstwo zaznacza jednak, że dyrektorzy szpitala, wprowadzając odpłatność za parkingi, powinni pamiętać, aby zabezpieczyć potrzeby osób niepełnosprawnych.