Reklama

Kto się dowie o naszych chorobach

Projekt ustawy o systemie informacji medycznej nie gwarantuje ochrony prywatności pacjentów

Publikacja: 25.02.2011 03:37

Ważą się losy ochrony konstytucyjnych praw każdego chorego. Wczoraj Sejmowa Komisja Zdrowia wznowiła pracę nad projektem ustawy o systemie informacji medycznej. Przygotowane przez Ministerstwo Zdrowia przepisy przewidują utworzenie ogólnopolskiego systemu informacji medycznej (SIM). Będzie on największą bazą danych w Polsce. Znajdzie się w niej wiele szczegółowych danych o pacjentach, od numeru PESEL, przez stopień niepełnosprawności, grupę krwi, po datę zgonu.

Przygotowywana ustawa jest przedmiotem sporu między generalnym inspektorem ochrony danych osobowych a Ministerstwem Zdrowia. Wojciech Wiewiórowski (GIODO) zarzuca, że jej dwa zapisy łamią konstytucyjne prawa każdego chorego. Nie precyzują bowiem, kto (lekarz, pielęgniarka czy ratownik medyczny) i do jakich wrażliwych danych w systemie będzie miał dostęp. Zgodnie z projektem określi to dopiero rozporządzenie wykonawcze do ustawy.

– Takie zapisy będą niezgodne z art. 51 konstytucji. Stanowi on, że nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby. Dlatego już w ustawie powinniśmy wskazać zasady dostępu do rejestrów – powiedział na posiedzeniu komisji Wojciech Wiewiórowski. Dodał, że jeśli zasady wglądu określi minister zdrowia, będzie to oznaczało, iż nad ochroną wrażliwych danych pacjentów czuwa nie Sejm, ale informatycy z resortu.

Obecni na posiedzeniu komisji przedstawiciele resortu nie dostrzegli problemu, który chce wyeliminować GIODO. Powołali się na wyjątek z art. 27 ust. 2 pkt 7 w ustawie o ochronie danych osobowych, który pozwala im przetwarzać dane medyczne w celu ochrony zdrowia.

– Nie widzimy żadnej niezgodności z konstytucją. Jeśli ograniczy się nam możliwość samodzielnego ustalania dostępu do rejestrów medycznych, nie będziemy mogli prowadzić skutecznej polityki zdrowotnej – powiedział Jakub Szulc, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Reklama
Reklama

Wygląda na to, że prace nad projektem ustawy potrwają jeszcze kilka następnych dni. Posłowie stwierdzili, że GIODO i resort zdrowia muszą dojść do porozumienia. Poseł Marek Balicki zauważył, że trzeba wypracować rozwiązanie, które będzie zgodne z konstytucją i ustawą o ochronie danych osobowych. W przeciwnym razie Sejm wyprodukuje kolejny bubel prawny.

Tymczasem, jak podaje GIODO, Ministerstwo Zdrowia prowadzi ok. 70 rejestrów medycznych, z których część funkcjonuje bez żadnej podstawy prawnej, np. rejestr nowotworów.

 

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama