Odszkodowanie za błąd lekarski będzie szybciej orzekane

Proces pacjenta ze szpitalem trwa nawet dziesięć lat. Po orzeczeniu specjalnej komisji odszkodowanie wkrótce będzie można uzyskać znacznie szybciej

Publikacja: 02.05.2011 04:53

Odszkodowanie za błąd lekarski będzie szybciej orzekane

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Ustalanie odszkodowania i zadośćuczynienia dla pacjentów będzie się składało z dwóch etapów: ustalenia tzw. zdarzenia medycznego przed wojewódzką komisją ds. orzekania w sprawie zdarzeń medycznych oraz określenia wysokości rekompensaty w negocjacjach między pacjentem a firmą ubezpieczeniową.

Taką procedurę zawiera nowela ustawy o prawach pacjenta, nad którą parlament skończył w piątek pracować. Nowe przepisy mają być stosowane od początku 2012 r.

Prace komisji

Zdarzenie medyczne (błąd lekarski, szpitalny) to m.in. zakażenie pacjenta, uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia albo śmierć będące następstwem niezgodnej z aktualną wiedzą medyczną diagnozy, leczenia, w tym zabiegu operacyjnego czy zastosowania leku. Stwierdzi to czteroosobowa komisja (dwóch lekarzy i dwóch prawników z odpowiednim stażem) większością głosów co najmniej 3: 1. Składy będą wyznaczane w kolejności z listy 16-osobowej wojewódzkiej komisji.

2,5 proc. spraw sądowych pacjentów zdołano zakończyć ugodą

Orzeczenie powinno zapaść w ciągu czterech miesięcy od złożenia wniosku przez poszkodowanego (bądź jego spadkobierców). Komisja będzie brać pod uwagę dowody przedstawione przez wnioskodawcę, szpital i jego zakład ubezpieczeń, może też zasięgać opinii lekarzy specjalistów.

Komisja musi ustalić, że nastąpił błąd, czyli nieprawidłowe pod względem medycznym udzielenie świadczeń zdrowotnych w szpitalu

, z którym wiąże się szkoda na osobie. Nie będzie zaś badać rozmiaru szkody ani ustalać wysokości odszkodowania.

Ustalenie odszkodowania

W drugim etapie dochodzić będzie do swego rodzaju konfrontacji propozycji pieniężnych pacjenta i ubezpieczyciela. Maksymalna kwota rekompensaty w wypadku śmierci pacjenta nie może przekraczać 300 tys. zł, a w innych wypadkach 100 tys. zł.

4 miesiące to czas na wydanie orzeczenia w sprawie błędu lekarskiego

Po przyjęciu propozycji ubezpieczyciela pacjent złoży oświadczenie, że zrzeka się wszelkich roszczeń pieniężnych za doznane krzywdy z danego zdarzenia, które ujawniły się do dnia złożenia wniosku. Zaakceptowana oferta stanowić będzie tytuł do wszczęcia egzekucji komorniczej.

Dodajmy, że złożenie wniosku do komisji przerywa bieg przedawnienia dla roszczeń poszkodowanego. Jednocześnie nie będzie postępowania przed komisją, jeżeli toczy się proces cywilny w tej samej sprawie. To konsekwencja przyjęcia modelu, że procedura przed komisją ma być alternatywą dla sądu.

Dodajmy, że sądy cywilne rozpatrują rocznie ok. 1000 takich spraw. Średnio procesy pacjentów ze szpitalami trwają cztery lata

. Nowa procedura, jak wynika z doświadczeń zagranicznych, prawdopodobnie zwiększy liczbę sporów ze szpitalami. Rośnie też generalnie wysokość odszkodowań, np. dla zakażenia żółtaczką w 2000 r. było to średnio 168 tys. zł, a w 2006 r. już 345 tys. zł.

Za wprowadzeniem pozasądowego trybu dochodzenia odszkodowań za szkody spowodowane błędami medycznymi opowiedział się już w 2003 r. Krajowy Zjazd Lekarzy. Zdaniem naszych rozmówców lekarzom jednak nie chodziło o takie rozwiązanie, jakie uchwalił parlament, lecz raczej o procedurę oderwaną od poszukiwania „winnego" lekarza (gdyż to sprawa sądów dyscyplinarnych i karnych) i polubowne rekompensowanie szkód wynikłych z leczenia na wzór rozwiązań, których prekursorami były Nowa Zelandia i Szwecja.

Jak zadziałają nowe procedury

– Elementy polubowne można już teraz wykorzystać przed sądem państwowym, to zatem zupełnie zbędna procedura – powiedział „Rz" mec. Juliusz Janas, który zajmuje się sprawami błędów lekarskich.

Innego zdania jest Janusz Popiel, prezes Stowarzyszenia Alter Ego, które pomaga poszkodowanym w wypadkach drogowych:

Sądy państwowe orzekają powoli, więc każdy pomysł na przyspieszenie uzyskania odszkodowania przez ofiarę błędu lekarskiego jest dobry.

– Podczas prac w Sejmie zdawaliśmy sobie sprawę, że wkraczamy na nowe pole, że procedura nie rozwiąże wszystkich sporów i problemów związanych ze szkodami wynikłymi z leczenia – powiedział „Rz" Czesław Czechyra, poseł sprawozdawca.

Konstanty Radziwiłł - wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej

Uchwalona nowela jest niestety karykaturą naszego postulatu i koncepcji nowozelandzko-szwedzkiej. Pomijając nieszczęsne sformułowania, jak zdarzenie medyczne (wizyta u lekarza też jest zdarzeniem), powiela proces sądowy, gdyż nakazuje komisji (w której lekarze nie będą stanowić większości) ustalenie w gruncie rzeczy błędu lekarskiego.

Tymczasem wartością pozasądowego postępowania winno być ustalenie szkody (i jej rozmiaru) związanej z leczeniem i tego czy nie była nieunikniona. Dzięki temu poszkodowani uzyskiwaliby wprawdzie niższe, ale szybkie odszkodowanie. Uniknęlibyśmy też ukrywania błędów lekarskich w szpitalach, konfliktów lekarz – pacjent.

 

Adam Sandauer - Stowarzyszenie Pacjentów Primum non Nocere

Jestem sceptykiem. Komisja w zasadzie będzie powielać sąd, poszkodowany będzie musiał wykazać praktycznie winę szpitala, tymczasem w Szwecji ustala się jedynie, czy uszczerbek jest dopuszczalnym następstwem danego leczenia. Tamta procedura jest dla osób, które mają trudności z wykazaniem odpowiedzialności szpitala, nie zamyka jednak dochodzenia wyższego odszkodowania przed sądem. Tak też powinno być w Polsce.

Jeżeli nasze sądy działają niesprawnie, to należy je usprawnić. Nowa procedura może być natomiast efektywna w prostych, niespornych przypadkach, gdyż dyrektorzy szpitali (zakłady ubezpieczeń) dostaną podkładkę do ugodowej wypłaty odszkodowania, czego się teraz boją.

 

Jolanta Budzowska - radca prawny

Nie widzę powodu, dla którego np. problemy z brakiem biegłych akurat w tamtym postępowaniu mają być rozwiązane. Termin czteromiesięczny na wydanie werdyktu komisji uważam za nierealny. A nawet jeśli poszkodowany uzyska korzystny werdykt komisji, to i tak stanie przed firmą ubezpieczeniową, która może zaproponować mu co łaska, a nie przewidziano żadnej drogi negocjowania wysokości odszkodowania ani procedury odwoławczej, jak to jest w niektórych krajach.

Sukces może ona odnieść tylko w drobnych sprawach o kilka czy kilkanaście tys. zł, gdy pacjentowi nie jest na rękę składanie pozwu ze względu na koszty procesu i stres mu towarzyszący.

Etap legislacyjny: do podpisu prezydenta

Czytaj więcej w serwisie:

Prawo dla Ciebie

Ustalanie odszkodowania i zadośćuczynienia dla pacjentów będzie się składało z dwóch etapów: ustalenia tzw. zdarzenia medycznego przed wojewódzką komisją ds. orzekania w sprawie zdarzeń medycznych oraz określenia wysokości rekompensaty w negocjacjach między pacjentem a firmą ubezpieczeniową.

Taką procedurę zawiera nowela ustawy o prawach pacjenta, nad którą parlament skończył w piątek pracować. Nowe przepisy mają być stosowane od początku 2012 r.

Pozostało 93% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"