Jeden lek jedna cena

Pacjenci nie kupią farmaceutyków w promocji. Apteki za sprzedaż ich po innej cenie zapłacą kary umowne

Publikacja: 28.06.2011 04:38

Jeden lek jedna cena

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Dzisiaj wchodzi w życie część przepisów ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Przewiduje ona, że farmaceutyki refundowane, do których pacjentom dopłaca Narodowy Fundusz Zdrowia, będą miały po 1 stycznia 2012 r. we wszystkich aptekach stałe ceny. Wtedy zacznie obowiązywać całość regulacji.

Tylko urzędowa

Wchodzące dzisiaj w życie przepisy wskazują tymczasem, że minister zdrowia powoła Komisję Ekonomiczną, która wynegocjuje ceny leków z producentami. Od ustalonej w ten sposób kwoty resort ustali urzędową 5-proc. marżę (obecnie 8,91 proc.), którą aptece narzuci hurtownia dostarczająca jej farmaceutyk od producenta. Tak więc sztywne ceny leków refundowanych nie będą ani niższe, ani wyższe od ustalonych.

Ponadto kolejny z obowiązujących od dziś przepisów określa, że jeszcze przed początkiem 2012 r. apteki, które zechcą sprzedawać leki refundowane, będą musiały zawrzeć z NFZ umowę na realizację recept. Warunki zawierania umów oraz ich wzór Ministerstwo Zdrowia przedstawiło właśnie w projekcie rozporządzenia.

– Umowa jest zbędna w wypadku sprzedaży leków refundowanych. Spowoduje tylko dodatkową biurokrację, koszty zarówno dla aptek, jak i NFZ, a w konsekwencji dla pacjentów, którym prawdopodobnie pogorszy się dostęp do przysługujących im farmaceutyków – ocenia Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Zapisy zaprezentowanej umowy wskazują, że oprócz sprzedawania leków po stałej cenie aptekarze będą musieli sprawdzać techniczne aspekty recepty, tj. jej prawidłowy druk oraz odpowiednią pieczątkę lekarską. Stosowanie się do zapisów umowy skontrolują pracownicy funduszu, a w razie stwierdzenia nieprawidłowości nałożą na aptekę karę umowną w wysokości 5 proc. kwoty refundacji.

– Tak skonstruowana umowa narusza zasadę równorzędności stron, bo przewiduje tylko obowiązki dla aptek, a żadnych dla funduszu. Z projektu wynika, że prawo pacjenta do leków uzależnione zostaje od jej formalnej doskonałości – mówi Grzegorz Kucharczyk.

Teraz na sprzedaż leków refundowanych apteki nie zawierają umów z NFZ, wydając je pacjentom na podstawie prawa farmaceutycznego. Mogą je sprzedawać po cenach maksymalnych ustalonych przez NFZ, do wysokości których fundusz zwraca im pieniądze.

Zdaniem minister Ewy Kopacz w rezultacie pacjent często płaci za lek refundowany mniej lub więcej, a apteki fałszują obraz danych o sprzedaży przekazywanych do NFZ. Dlatego ten ostatni musi zwrócić aptekarzowi najwyższą dopuszczalną cenę.

Gdzie kupić

Dla pacjentów nowa ustawa i rozporządzenie oznacza więc koniec promocji, dzięki którym farmaceutyki można teraz kupić nawet za kilka groszy.

Chorzy nie będą po nowym roku pytali, ile kosztuje dany lek, ale czy w ogóle apteka ma go w sprzedaży. System sprzedaży farmaceutyków powinien być przejrzysty. Zamiast jednak nakładać na aptekę wiele obowiązków, lepiej byłoby zwracać jej cenę refundacji na podstawie zebranych od niej paragonów fiskalnych, po których rzeczywiście sprzedaje chorym farmaceutyki – podsumowuje Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich.

Podstawa prawna:

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów