Reklama

Studia stacjonarne: Studencie, licz punkty ECTS

Ustawodawca zmusił studentów studiów stacjonarnych do przywiązywania wagi do zaliczonych punktów ECTS - mówi Aleksander Maziarz

Publikacja: 18.01.2012 07:20

Studia stacjonarne: Studencie, licz punkty ECTS

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Red

Znowelizowana ustawa z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym daje każdemu studentowi studiów stacjonarnych na uczelni publicznej, który rozpocznie naukę w roku akademickim 2011/2012 i później, prawo do bezpłatnego korzystania z zajęć przez cały okres studiów, ale zarazem limituje liczbę darmowych punktów ECTS. Precyzuje, że prawo do bezpłatnych zajęć obejmuje 180 pkt ECTS na studiach pierwszego stopnia, 300 pkt na studiach drugiego stopnia oraz 360 pkt na jednolitych studiach magisterskich.

Studentowi przysługuje dodatkowo 30 pkt na każdej z tych form kształcenia. Wydaje się, że ten, kto zmieni kierunek studiów po pierwszym semestrze ze względu na podwyższenie określonego limitu o 30 pkt, nie będzie musiał wnosić dodatkowych opłat. Ale nie zawsze.

Studenci muszą pamiętać, że art. 164a ustawy określa minimalną liczbę punktów, które każdy jest obowiązany uzyskać, aby utrzymać dyplom ukończenia studiów. Uczelnia zatem może określić te limity na danym kierunku na wyższym poziomie. W rezultacie może się okazać, że student po np. dwóch czy trzech semestrach wykorzysta więcej niż 30 punktów w każdym z nich. A zatem studenci takich kierunków, którzy będą chcieli zmienić studia nawet już po pierwszym semestrze, mogą nie mieć prawa do w pełni bezpłatnej nauki.

W trudnej sytuacji znajdzie się również ten, kto zechce zmienić kierunek po dwóch latach nauki na jednolitych studiach magisterskich i wykorzystaniu 120 punktów. W takim wypadku otrzyma on nowy limit bezpłatnych punktów, ale pomniejszony o te już wykorzystane, i w rezultacie, chcąc zrealizować cały program nowych studiów, będzie musiał dopłacić. Jeśli nie wniesie stosownej opłaty ustalonej przez uczelnię, nie uzyska dyplomu magistra.

Ustawodawca zatem zmusza żaków do liczenia punktów ECTS. Konsekwencją wprowadzonych regulacji może być zmiana preferencji studentów. Skalkulują oni bowiem, że zamiast wnosić opłaty za punkty spoza bezpłatnego limitu, bardziej opłaca się wybrać studia płatne – w formie niestacjonarnej na uczelni publicznej albo stacjonarne na uczelni niepublicznej.

Reklama
Reklama

—oprac.  jol

Autor jest adwokatem, adiunktem w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama