Nie ma wątpliwości, że umowa jest podpisana, jeśli podpis jest zaraz pod treścią umowy. W praktyce bywa różnie, jak w tej sprawie: kontrahent podpisał ostatnią stronę, którą był załącznik do umowy, a samej umowy już nie.
Jeden sąd powiedział, że to była umowa, drugi – że nie, a Sąd Najwyższy przesądził, że była (sygnatura akt: I CSK 373/11).
Kwestia, gdzie powinien być poprawnie złożony podpis na umowie, wynikła w sprawie, którą jednemu z miast wytoczył Roman O., przedsiębiorca budowlany. Wygrał on przetarg na roboty termoizolacyjne. Wykonał je, ale doszło do sporu o rozliczenie: wynagrodzenie było ustalone ryczałtowo, a przedsiębiorca domagał się 100 tys. zł jako reszty należności, w tym wynagrodzenia za prace dodatkowe. Gmina odmówiła, twierdząc, że nie wykonał prac w terminie, miała więc prawo wyliczyć i zatrzymać karę umowną, a w rezultacie doszło do umorzenia (skompensowania) żądanych w pozwie należności.
Sąd okręgowy oddalił pozew, wskazując, że umowa przewidywała ryczałtowe wynagrodzenie, Roman O. nie mógł więc żądać jego podwyższenia ani odstąpić od umowy. Kością niezgody okazała się jednak kwestia, czy rzeczywiście strony zawarły umowę pisemną, w efekcie czy umówiły się na karę umowną, którą ona przewidywała. Przedsiębiorca podpisał bowiem tylko załącznik do umowy („Wykaz elementów rozliczeniowych"), umieszczony na końcu siedmiostronicowego, ponumerowanego dokumentu – umowy z załącznikiem.
Co mówi prawo o podpisie dokumentu? Zgodnie z art. 78 kodeksu cywilnego, do zachowania pisemnej formy czynności prawnej wystarczy złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli. Spór dotyczył więc tego, czy dla zachowania pisemnej formy wystarczyło złożenie podpisu pod treścią załącznika, będącego na końcu dokumentu, ale już za tekstem umowy. W miejscu na podpis: „Wykonawca" – podpisu nie było.