Podstawową zmianą, którą zaplanował na jesień Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, jest zmniejszenie liczby szpitali jednoimiennych. Ministerstwo Zdrowia zaznacza, że ich nowy kształt powinien być wielodyscyplinarny i umożliwiać leczenie wszystkich pacjentów, a nie – jak było do tej pory – tylko zakażonych koronawirusem. – W czasie wiosennej pandemii działały 22 szpitale jednoimienne, a wykorzystanie łóżek w szczycie zachorowań sięgało zaledwie 25 proc. Chcemy, by był jeden szpital jednoimienny na dwa województwa i by był dostosowany do obsługi pacjentów z różnymi schorzeniami – wyjaśnił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Szpitale, które dotychczas funkcjonowały jako jednoimienne, mają wrócić do normalnej pracy, jednak do ich zasobów wprowadzone zostaną oddziały zakaźne z zapleczem oddziałów intensywnej terapii dla pacjentów, którzy trafią tam z zaburzeniami oddychania.
Czytaj także:
Szumowski nie odszedł wcześniej przez koronawirusa
Ministerstwo przewiduje stworzenie izolatek we wszystkich pozostałych szpitalach w Polsce. Mają do nich trafiać osoby z podejrzeniem koronawirusa. – Chcemy, by osoby zdrowe i chore były oddzielane czasowo w POZ, ale chcielibyśmy również stworzyć w ramach sieci szpitali powiatowych i innych ambulatoria dla osób z objawami choroby – wyjaśnił Łukasz Szumowski. – Chcemy, by przy izolatkach było przynajmniej jedno stanowisko OIOM, na wypadek gdyby stan pacjenta zaczął się pogarszać w czasie oczekiwania na wynik. W tym przypadku byłaby też możliwość przewiezienia takiego pacjenta do szpitala jednoimiennego – dodał wiceminister Kraska.
Do walki z koronawirusem staną także lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, którzy będą mogli skierować na test w kierunku Covid-19. – To automatycznie będzie oznaczało kwarantannę – zaznaczył wiceminister Kraska. Ministerstwo chce w ten sposób odciążyć sanepid.