Podstawową zmianą, którą zaplanował na jesień Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, jest zmniejszenie liczby szpitali jednoimiennych. Ministerstwo Zdrowia zaznacza, że ich nowy kształt powinien być wielodyscyplinarny i umożliwiać leczenie wszystkich pacjentów, a nie – jak było do tej pory – tylko zakażonych koronawirusem. – W czasie wiosennej pandemii działały 22 szpitale jednoimienne, a wykorzystanie łóżek w szczycie zachorowań sięgało zaledwie 25 proc. Chcemy, by był jeden szpital jednoimienny na dwa województwa i by był dostosowany do obsługi pacjentów z różnymi schorzeniami – wyjaśnił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Szpitale, które dotychczas funkcjonowały jako jednoimienne, mają wrócić do normalnej pracy, jednak do ich zasobów wprowadzone zostaną oddziały zakaźne z zapleczem oddziałów intensywnej terapii dla pacjentów, którzy trafią tam z zaburzeniami oddychania.