Resort edukacji skierował do konsultacji społecznych projekt zmian w ustawie o systemie oświaty dotyczący zasad naboru do szkół i przedszkoli. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjny z 8 stycznia 2013 r. Uznał on obecne przepisy za bezprawne.
Dobro racjonowane
Zgodnie z nowelizacją pierwszeństwo w przyjęciu mają dzieci zamieszkałe w danej gminie. Gdy kandydatów będzie więcej niż miejsc, zadecyduje dochód na osobę w rodzinie. Pierwszeństwo zyskają dzieci z rodzin, w których nie przekracza on 539 zł. Nadal będzie się też liczyć niepełnosprawność, brak ojca czy mamy, a dodatkowo wielodzietność. Z tym że dziecko dostanie za dochód, liczne rodzeństwo, niepełnosprawność swoją lub rodzica czy niepełną rodzinę po jednakowej liczbie punktów. Jeśli te kryteria nie wyłonią listy przedszkolaków, na kolejnym etapie rekrutacji znaczenia nabierze bliskość przedszkola względem miejsca zamieszkania lub miejsca pracy rodzica.
– Z tego projektu wynika, że dostęp do przedszkola pozostanie dobrem racjonowanym dla rodziców, którzy próbują pogodzić pracę z wychowaniem dziecka – mówi Tomasz Elbanowski, prezes Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. – Rząd powinien raczej zainwestować w odtworzenie tysięcy przedszkoli, które zniknęły z mapy Polski w ostatnich latach.
Obecnie jednak wiele gmin przyznaje dodatkowe punkty m.in. za to, że oboje rodzice pracują i są zameldowani na jej terenie.
– To działanie bezprawne, bo miasta nie mogą ustanawiać kryteriów ograniczających zasadę powszechności dostępu – podkreśla Mateusz Pilich, prawnik.