Prawie co 14. praca dyplomowa jest w części skopiowana z Internetu. Uczelnie coraz częściej więc je sprawdzają, korzystając z usług wyspecjalizowanych firm. Liderem rynku jest Plagiat.pl, ale w Międzyuniwersyteckim Centrum Informatyzacji (MUCI) powstaje wlaśnie dla niego konkurencja. Finansuje ją Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polskich, organizacja zrzeszająca ponad 100 uczelni.
Marek Kręglewski, dyrektor MUCI, zapewnia, że system OSA, podobnie jak Plagiat.pl, będzie bazować na powstającym ogólnopolskim repozytorium prac, aktach prawnych i stronach internetowych. Prace będzie jednak sprawdzać za pomocą innego algorytmu. Ale Remigiusz Ciesielski, prodziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, obawia się, że system MUCI będzie gorszy od Plagiat.pl.
Atutem nowego systemu ma być cena. Plagiat.pl uzależnia ją od wielkości wydziałów i uniwersytetów, czyli liczby prac, które będzie musiał prześwietlić. A za OSA uczelnie mają płacić ryczałtem.
Oszczędności będą więc argumentem dla uczelni za korzystaniem z systemu MUCI, mimo że może się okazać on narzędziem gorszej jakości.