Projekt nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, którym zajmuje się obecnie Sejm, wprowadza przepis, że na studia o specjalizacji diagnosty laboratoryjnego, licencjackie lub magisterskie będą mogły dostać się osoby, które mają co najmniej pięcioletnie doświadczenie w pracy w laboratorium. Jeśli udowodnią przed uczelnianą komisją, że mają pożądaną wiedzę z określonych dziedzin, komisja może zwolnić je z niektórych egzaminów.
– O tym, czy dana osoba ma potrzebną wiedzę i doświadczenie, by kształcić się na diagnostyka, zdecyduje uczelnia – tłumaczy prof. Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Zdaniem Tomasza Latosa (PiS), przewodniczącego Komisji Zdrowia, takie pomysły grożą deregulacją zawodów, do których dostęp nie powinien być ułatwiony.
– Diagnostykiem laboratoryjnym będzie mógł zostać technik, który ledwo zetknął się z pracą – mówi Latos.
Obecnie kształcenie w zakresie analityki medycznej może się odbywać na jednolitych studiach magisterskich, na studiach pierwszego lub na studiach drugiego stopnia (licencjackich lub magisterskich). Nie istnieje jednolity standard kształcenia na tym kierunku na wszystkich uczelniach. To efekt reformy szkolnictwa wyższego z 2011 r.