Komisje przy wojewodach są dla pacjenta, a nie dla lekarza

Medycy nie muszą uczestniczyć w postępowaniu przed komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych, bo nie są one sądami.

Publikacja: 12.03.2014 08:49

To sedno wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego (sygnatura akt: K 6/13). Skargę wniosła Naczelna Izba Lekarska (NRL). Kwestionowała zasady działania wojewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. Lekarze uważają, że są dyskryminowani, ponieważ przepisy art. 67i i art. 67j ustawy o prawach pacjenta, na podstawie której funkcjonują komisje, nie dopuszczają ich do udziału w postępowaniu. Czyli osób biorących udział w zdarzeniu medycznym. Może nim być błąd w sztuce lekarskiej, zakażenie pacjenta lub rozstrój zdrowia poszkodowanego, do którego doprowadziło np. uszkodzone urządzenie, a nie bezpośrednio medyk.

– Lekarz nie może nawet bronić się przed komisją, a przecież to jemu głównie przypisuje się błędy – tłumaczył wczoraj przed Trybunałem Maciej Hamankiewicz, prezes NRL. – Dlatego przedstawiciele samorządu lekarskiego uważają, że przepisy ustawy o prawach pacjenta przeczą konstytucyjnej zasadzie prawa do rozpatrzenia sprawy przez niezależny i niezawisły sąd.

Wojewódzka komisja rozpatrująca wniosek poszkodowanego pacjenta lub spadkobierców zmarłej w szpitalu osoby bada tylko, czy doszło do zdarzenia medycznego i czy pacjent został rzeczywiście przez pracowników szpitala poszkodowany. Nie sprawdza natomiast, z winy którego lekarza do tego doszło. Ta właśnie zasada działania komisji stała się wczoraj osią sporu przed Trybunałem.

– Może i komisja nie sprawdza winy, ale jeśli uzna, że pacjent zmarł z winy szpitala, to na lekarza spada odium tej tragedii – mówił wczoraj Marek Chmaj, radca prawny reprezentujący lekarzy.

Poseł Stanisław Piętka ripostował z kolei, że istotą powołania do życia w 2012 r. wojewódzkich komisji było umożliwienie pacjentom dochodzenia odszkodowań w szybkim i alternatywnym, pozasądowym trybie.

– Gdybyśmy zaczęli badać w komisji winę, wysłuchiwać stanowiska lekarza, postępowanie wydłużyłoby się – mówił poseł Piętka. I podkreślił na koniec, że komisja orzeka,  czy pacjent powinien dostać odszkodowanie, abstrahując od odpowiedzialności sprawcy tej szkody. Z tym stanowiskiem zgodził się przedstawiciel prokuratora generalnego.

Sędziowie nie przyznali racji lekarzom. Uznali, że nieuczestniczenie w postępowaniach przed komisją nie narusza ich prawa do sądu.

– Tutaj chodzi o coś innego niż w postępowaniu przed sądem powszechnym. To jest pozasądowy tryb dochodzenia odszkodowań przez pacjentów – powiedziała sędzia Małgorzata Pyziak-Szafnicka. Zaznaczyła, że komisja nie jest sądem i nie muszą się do niej odnosić takie same zasady działania. Co więcej, lekarze nie mają prawa uczestniczyć w postępowaniu przed komisją, bo to nie na nich, ale na ich pracodawcę, czyli szpital, spada obowiązek wypłaty odszkodowania.

To sedno wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego (sygnatura akt: K 6/13). Skargę wniosła Naczelna Izba Lekarska (NRL). Kwestionowała zasady działania wojewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. Lekarze uważają, że są dyskryminowani, ponieważ przepisy art. 67i i art. 67j ustawy o prawach pacjenta, na podstawie której funkcjonują komisje, nie dopuszczają ich do udziału w postępowaniu. Czyli osób biorących udział w zdarzeniu medycznym. Może nim być błąd w sztuce lekarskiej, zakażenie pacjenta lub rozstrój zdrowia poszkodowanego, do którego doprowadziło np. uszkodzone urządzenie, a nie bezpośrednio medyk.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów