Przepis, który określa, że za zgromadzenie uważa się zgrupowanie co najmniej 15 osób, jest niezgodny z konstytucją. Tak orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny. Przepis zawęża konstytucyjną definicję zgromadzeń. Tym samym nawet gdy na manifestacji mają być tylko dwie osoby, powinny mieć możliwość uzyskania zgody na nią.
To tylko jeden z kilku przepisów ustawy o zgromadzeniach, jakie wczoraj zakwestionował Trybunał. Rozpatrywał on dwie skargi poselskie i rzecznika praw obywatelskich.
Prawo do manifestacji
RPO w swojej skardze podnosił, że konstytucja zapewnia każdemu wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Nie określa jednak żadnych ograniczeń ilościowych. Rzecznik wskazał też, że mniejsza grupa osób manifestująca swoje poglądy jest traktowana jako zbiegowisko. Choć samo uczestnictwo w nim nie jest karane, kara aresztu lub grzywny grozi uczestnikom, gdy nie podporządkują się poleceniom służb porządkowych, które nakazują opuszczenie danego miejsca.
Skarżący wnosili też, że w trakcie zgromadzenia liczącego ponad 15 osób, jego uczestnicy mają np. zapewnioną ochronę policji. Mniejsze grupy manifestantów już nie.
Trybunał Konstytucyjny zakwestionował także przepis, który mówi, że zgłoszenie o zgromadzeniu powinno dotrzeć do gminy najpóźniej na trzy dni robocze przed datą wydarzenia.