Reklama

Refundacja leków z zagranicy a prawa pacjenta

Trzeba sprowadzić lek z zagranicy i refundować go pacjentowi, nawet gdy nie ma badań potwierdzających jego skuteczność kliniczną i praktyczną.

Publikacja: 30.01.2015 16:10

Refundacja leków z zagranicy a prawa pacjenta

Foto: www.sxc.hu

W Naczelnym Sądzie Administracyjnym zapadł wyrok bardzo istotny dla pacjentów, którzy potrzebują leków ratujących życie, a niedostępnych i nierefundowanych w Polsce (II GSK 1816/14).

Sprawa dotyczyła pacjentki, która cierpiała na kardiomiopatię. Prowadzący ją kardiolog uznał, że może jej pomóc lek Mnesis. Kłopot w tym, że jest on dostępny tylko w Kanadzie i USA.

Indywidualny wniosek

Chora wspólnie z lekarzami postanowiła walczyć o refundację leku i sprowadzenie go z zagranicy. Złożyła wniosek do ministra zdrowia wraz z opiniami kardiologów i konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie kardiologii. Postanowiła skorzystać z możliwości, jakie daje art. 15 ust. 17 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej i art. 4 prawa farmaceutycznego. Przepisy te upoważniają resort zdrowia do sprowadzenia dla konkretnego pacjenta z zagranicy leku niezarejestrowanego w Polsce, ale dopuszczonego do obrotu w państwie, z którego się go sprowadza.

Minister wydał decyzję odmowną. Pacjentka nie dała za wygraną i zwróciła się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten przyznał jej rację i uznał, że ma ona prawo do refundacji.

Wtedy minister odwołał się do NSA. Podczas rozprawy jego pełnomocnik argumentował, że nie można było sprowadzić leku i refundować go, gdyż art. 12 ust. 4 ustawy refundacyjnej wymaga, by medykament miał potwierdzoną skuteczność kliniczną i praktyczną. A badania prowadzone w Kanadzie od 2010 do 2013 r. nie dowiodły skuteczności kuracji tym lekiem. Nie potwierdza jej też praktyka. Dodatkowo ministerialna agenda – Agencja Oceny Technologii Medycznych – wydała ocenę negatywną.

Reklama
Reklama

7,7 mld zł

przeznaczył NFZ na refundację leków w 2015 r.

Sędziowie nie przychylili się jednak do uzasadnienia ministra zdrowia. Oddalili jego skargę kasacyjną. Skład orzekający w ustnych motywach wyroku podkreślił, że minister wydał błędną decyzję i nie wziął pod uwagę opinii zagranicznych profesorów, które kobieta w języku angielskim dołączyła do wniosku o refundację.

Dodatkowo w sprawach indywidualnych – jak uznali sędziowie – skuteczność kliniczna i praktyczna nie musi być potwierdzona. Takie badania powinny być brane pod uwagę, tylko gdy minister zamierza wprowadzić lek na listę refundacyjną i finansować go szerokiemu gronu pacjentów.

Minister zdrowia będzie więc musiał jeszcze raz rozpatrzyć wniosek pacjentki, biorąc pod uwagę wytyczne NSA.

Kolejki oczekujących

Takich indywidualnych wniosków o refundację leku trafia do ministerstwa 4–5 tys. rocznie. Niestety, na refundację drogich specyfików sprowadzanych z zagranicy mogą liczyć jedynie nieliczni. Choć pacjenci nie zawsze w sądach wygrywają, wyrok NSA to dla nich duża szansa.

Reklama
Reklama

– Orzecznictwo jest rozbieżne, ale linia orzecznicza zmienia się na korzyść chorych – ocenia adwokat Bartłomiej Kuchta, który prowadzi m.in. procesy o refundację leków.

Przed rokiem dzięki tym procesom, mecenasowi Kuchcie i determinacji kobiety chorej na stwardnienie rozsiane udało się wprowadzić na listę refundacyjną lek Gilenya. To drogi, innowacyjny preparat hamujący postęp SM.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama