Rzecznik praw pacjenta stwierdził w zeszłym roku aż 381 naruszeń uprawnień chorych. Co trzecie dotyczyło praw do świadczeń zdrowotnych. Pacjenci skarżyli się m.in. na ograniczenia w dostępie do żywienia dojelitowego w warunkach domowych, brak psychologów na oddziałach ginekologiczno-położniczych oraz kłopoty ze skierowaniem na badania prenatalne.
Rzecznik zwracał także uwagę na problem niedofinansowania opieki psychiatrycznej, leczenia uzależnień oraz zły stan techniczny pomieszczeń w szpitalach psychiatrycznych.
Kolejne 28 proc. stwierdzonych naruszeń praw pacjenta dotyczyło dostępu do dokumentacji medycznej. Jednym z częstych zastrzeżeń jest jej udostępnianie osobom nieuprawnionym, np. dla celów naukowych. Do rzecznika dotarły sygnały, że lekarze chcący podjąć specjalizację ginekologiczno-położniczą, zostali zobligowani do przekazywania dokumentacji medycznej z operacji i zabiegów. Nie została ona wcześniej zanonimizowana.
Co trzecie naruszenie dotyczyło prawa do informacji i do wyrażenia zgody na udzielenie świadczenia. Jest ona potrzebna, ponieważ pacjent musi mieć świadomość, na co się godzi i jakie mogą być tego konsekwencje.
Tymczasem zdarzało się, że pacjenci ze względu na wiek lub stan zdrowia mieli ograniczone zdolności poznawcze. Bywało także, że udzielali zgody na leczenie po wcześniejszym podaniu im produktu leczniczego, pod którego działaniem nie byli w stanie podjąć racjonalnej decyzji.