Sędzia Tuleya składa akt oskarżenia przeciwko Patrykowi Jakiemu za wypowiedzi o Pegasusie

Sędzia Igor Tuleya złożył w czwartek do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko europosłowi Patrykowi Jakiemu - ustaliła "Rzeczpospolita". Chodzi o sugestie, jakoby sędzia wydawał zgody na użycie Pegasusa i był politycznie zaangażowany.

Publikacja: 08.05.2025 14:39

Igor Tuleya, Patryk Jaki

Igor Tuleya, Patryk Jaki

Foto: PAP/Rafał Guz, Paweł Supernak

- Choć najistotniejsza jest obrona pana sędziego Tuleyi przed zniesławiającymi atakami, zależy nam także na kształtowaniu standardów debaty publicznej - mówią „Rzeczpospolitej” pełnomocnicy sędziego, adw. dr Michał Zacharski i adw. dr Kamil Rudol.

Jak podkreślą, złożenie prywatnego aktu oskarżenia – który w czwartek trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia – to wyraz niezgody na to, by „politycy bezkarnie pomawiali reprezentantów władzy sądowniczej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ich w opinii publicznej, lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania przez nich zawodu sędziego”.

Słowa europosła uderzyły w sędziego Tuleyę? Padły sugestie o Pegasusie i politycznym zaangażowaniu 

Znany z obrony praworządności sędzia Igor Tuleya już wcześniej pozywał europosła Patryka Jakiego za naruszenie dóbr osobistych. Chodziło o sugestie, jakoby sędzia podpisał zgodę na użycie systemu do inwigilacji Pegasus, a potem utrzymywał, że nie wiedział, czego dotyczy sygnowany przez niego dokument. Argumentował, że sędzia „miał wiele czasu na wystąpienia polityczne i chodzenie po mediach, a nie znalazł czasu, aby dopytać, co dokładnie podpisuje”.

Kiedy za te właśnie słowa sędzia pozwał polityka po raz pierwszy, ten wyraził zadowolenie z możliwego procesu, dzięki któremu „więcej ludzi się dowie, jakie kompetencje mają upolitycznieni sędziowie z zaplecza PO”. Taka reakcja spotkała się z ponownym działaniem Igora Tuleyi i jego pełnomocników – i kolejnym pozwem.

Czytaj więcej

Sędzia Igor Tuleya kontra Patryki Jaki. Kolejny pozew i 100 tys. zł na WOŚP

Sędzia Tuleya przyznał, że mógł nieświadomie wydać zgodę na użycie Pegasusa. Alarmował, że sędziowie nie mają potrzebnych informacji 

Cała sprawa jest pokłosiem m.in. słów sędziego wypowiedzianych w trakcie wywiadu z „Rzeczpospolitą”. „To bardzo prawdopodobne, że wydałem zgodę na użycie Pegasusa, nie mając świadomości jaki system będzie wykorzystywany przez służby” – przyznał.

Jednak – jak czytamy w treści prywatnego aktu oskarżenia - dowodu, jakoby sędzia wyraził zgodę na kontrolę operacyjną, w trakcie której wykorzystano Pegasusa, nie ma. A nawet, gdyby tak się stało – to zrobił to bez świadomości, w jakim celu zostanie on wykorzystany. Działał więc zgodnie z prawem oraz zasadami bezstronności, obiektywizmu i niezależności.

Zwracał przy tym uwagę na trudną sytuację sędziów, którzy – rozpatrując podobne wnioski – nie mają ani wiedzy o konkretnych technikach, ani tak naprawdę o tym, które z nich zostaną użyte w danym przypadku. Takich informacji nie ma bowiem w treści wniosku. Sam sędzia publicznie przyznawał, że jego koledzy po fachu o Pegasusie dowiedzieli się z mediów, zaś on sam czuje się wykorzystany – również przez wymiar sprawiedliwości i w „nieczystej grze służb”.

Czytaj więcej

Sędzia Igor Tuleya: Możliwe, że zgodziłem się na Pegasusa

Igor Tuleya uważa, że sugestie Patryka Jakiego naraziły go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu sędziego 

Zarzuty o upolitycznienie sędziego to z kolei – jak czytamy w treści aktu – próba podważenia jego osobistego autorytetu i sugestia, jakoby sprzeniewierzył się on zasadom etyki zawodowej i konstytucyjnej zasadzie niezawisłości sędziowskiej.

Zdaniem reprezentujących go mecenasów, ataki ze strony polityka „były bardzo intensywne” i zapoczątkowały serię pomówień także ze strony innych osób. W ich ocenie sędzia „zbyt długo oczekuje na sprawiedliwość”, stąd decyzja o złożeniu aktu.

A ten dotyczy zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania. Sędzia zarzucił w nim politykowi, że nieprawdziwe tezy szerzył on zarówno podczas spotkania wyborczego w Będzinie w czerwcu ubiegłego roku, jak i za pomocą wpisów na portalach społecznościowych, m.in. X-ie (dawnym Twitterze).

Według sędziego, Patryk Jaki pomówił go – jak tłumaczyli też mecenasi – o takie postępowanie, które „mogło poniżyć go w opinii publicznej oraz naruszyć jego dobre imię, jak również narazić go na utratę zaufania niezbędnego przy wykonywaniu zawodu sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie”. 

- Choć najistotniejsza jest obrona pana sędziego Tuleyi przed zniesławiającymi atakami, zależy nam także na kształtowaniu standardów debaty publicznej - mówią „Rzeczpospolitej” pełnomocnicy sędziego, adw. dr Michał Zacharski i adw. dr Kamil Rudol.

Jak podkreślą, złożenie prywatnego aktu oskarżenia – który w czwartek trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia – to wyraz niezgody na to, by „politycy bezkarnie pomawiali reprezentantów władzy sądowniczej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ich w opinii publicznej, lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania przez nich zawodu sędziego”.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Subskrybuj
gazeta
Sądy i trybunały
Sędzia Tuleya chce gigantycznego odszkodowania od 11 osób za 5 lat represji
Sądy i trybunały
Sędzia Waldemar Żurek pozwał Polskę. Chce miliona złotych
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: matematyka - poziom podstawowy. Odpowiedzi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku