Reklama

Wiceminister sprawiedliwości: Za Pegasusa zapłacono z Funduszu Sprawiedliwości

Są jasne dowody na to, że za Pegasusa zapłacono z Funduszu Sprawiedliwości. Przez lata nie było dostępu do danych dotyczących wydatków z funduszu. My nie będziemy ukrywać kto i ile dostał – mówi wiceminister sprawiedliwości Zuzanna Rudzińska-Bluszcz.

Publikacja: 16.02.2024 03:00

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, wiceminister sprawiedliwości

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, wiceminister sprawiedliwości

Foto: PAP, Albert Zawada

„Pomagamy sprawiedliwie” to dewiza, którą - według informacji zamieszczonej na stronie Funduszu Sprawiedliwości - kierowano się przyznając z niego dotacje. Czy po pierwszych ministerialnych kontrolach wydatkowania, zgadza się pani ze stwierdzeniem, że pomagano sprawiedliwie?

Ta dewiza jest mi bliska i właśnie po to został stworzony fundusz, żeby być funduszem sprawiedliwym. Nie wystarczy jednak umieścić zasadę sprawiedliwości na stronie – trzeba jeszcze funduszem sprawiedliwie rozporządzać, a dotychczas tak nie było. Nie oznacza to oczywiście, że wszystkie wypłaty z funduszu – a mówimy o ok. 400 mln zł rocznie – były niewłaściwie przyznawane. Niestety widzimy już, że tych nieprawidłowości było na tyle dużo, że z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć: duża część funduszu była niesprawiedliwie dystrybuowana i nie zawsze pomagano sprawiedliwie.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama