Choć rozwiązania przewidziane w projekcie charakteryzowane są w przekazie medialnym jako „przełomowe”, „nowatorskie”, czy „kluczowe z punktu widzenia cybersuwerenności Polski” – jego forma legislacyjna nadal budzi wątpliwości, a okoliczności towarzyszące jego ujawnieniu pozwalają przypuszczać, że i tym razem próba nowelizacji podjęta będzie pospiesznie, ze zlekceważeniem partnerów społecznych, bez realnych konsultacji oraz wszechstronnej oceny skutków regulacji.
Projekt stanowi szóstą już próbę nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa 2018 r. Przypomnijmy: poprzedzające go propozycje budziły analogiczne zastrzeżenia, w tym zwłaszcza zarzut braku precyzyjnych kryteriów oceny (niedookreśloność przepisów, a w efekcie arbitralność procedury weryfikacyjnej) oraz niesatysfakcjonującą ocenę skutków regulacji (deficyt refleksji na temat konsekwencji społeczno-gospodarczych: wydatków na wymianę infrastruktury telekomunikacyjnej, ryzyko „przerzucenia” owych kosztów na konsumentów, a nawet pesymistyczny scenariusz reakcji odwetowej wobec polskich przedsiębiorców działających na rynkach azjatyckich). Mimo podnoszonych w przeszłości argumentów oraz odmiennych koncepcji merytorycznych, najnowszy projekt nie jest wolny od istotnych mankamentów.
Czytaj więcej
Rząd opublikował nowy projekt ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa. Dodano w nim m.in. zapisy o spółce Polskie 5G, za którą lobbował państwowy operator podlegający resortowi obrony – Exatel.
Doświadczenie uczy, że najlepszy nawet merytorycznie oraz doskonały od strony formalno-legislacyjnej projekt regulacji, może okazać się nieskuteczny w praktyce, gdy przygotowywany jest z pominięciem głosu ekspertów, bez udziału interesariuszy lub wbrew oczekiwaniom jego adresatów: przedsiębiorców, pracodawców, konsumentów, których nowe przepisy mają dotyczyć. Obserwacja praktyki legislacyjnej, nie tylko zresztą w Polsce, prowadzi również do wniosku, że racjonalne stanowienie prawa – czemu służy m.in. planowanie legislacyjne (przewidywalność aktywności prawodawczej, ogłaszanie programu zmian w prawie z wyprzedzeniem i wdrażanie nowych przepisów zgodnie z planem, ograniczenie przypadkowości i chaotyczności w działaniach rządzących) oraz rzetelna i interdyscyplinarna ocena skutków regulacji (zidentyfikowanie przewidywanych korzyści i strat: gospodarczych, społecznych, politycznych, wywołanych zmianą stanu prawnego) – wymaga czasu, otwartości na dialog, cierpliwości oraz skrupulatności w zakresie techniki prawodawczej.
Przesadne tempo prac legislacyjnych, przekonanie projektodawcy o własnej nieomylność, determinacja we wprowadzeniu nowych rozwiązań bez względu na ich koszt oraz niechlujność w konstruowaniu przepisów, skutkują na ogół bublami prawnymi, nastręczającymi wątpliwości interpretacyjnych oraz niepożądanych konsekwencji ekonomicznych. Z drugiej strony, nieprzewidywalność działań prawodawcy pociąga za sobą na ogół analogiczne problemy na etapie stosowania prawa: niepewność co do praw i obowiązków adresatów norm, niespójność linii orzeczniczej, spory o wykładnię zgodną z ratio legis aktu.