O skuteczności tego sposobu przekonał się ostatnio poznański adwokat Tomasz Grzybkowski. Jego petycja w sprawie niezgodności polskich przepisów z dyrektywami UE doprowadzi do zmiany prawa. Chodzi o art. 46a ust. 6 prawa ochrony środowiska. Stanowi on, iż w postępowaniu o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji nie stosuje się art. 31 kodeksu postępowania administracyjnego, który w interesie ogółu daje organizacjom społecznym możliwość udziału na prawach strony w postępowaniach administracyjnych w sprawach dotyczących innych osób.
Petycja unijna to rodzaj skargi na naruszenie prawa wspólnotowego, narzędzie dochodzenia praw przez obywateli i mieszkańców Unii Europejskiej. Może je składać do Parlamentu Europejskiego każdy, kto mieszka w państwie członkowskim, oraz organizacja, stowarzyszenie i firma, które mają na terenie Unii siedzibę.
Co roku wpływa ok. 1000 petycji, co trzecia jest dopuszczana do załatwienia. Najwięcej składają obywatele Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Grecji, Francji, Włoch i Polski (w 2006 r. – 56). Najgłośniejsze sprawy, w których petycje składali nasi obywatele, dotyczyły: akcyzy na auta, obwodnicy przez dolinę Rospudy, rozbudowy kolejki linowej na Kasprowy Wierch czy wreszcie planowanego rosyjsko-niemieckiego gazociągu bałtyckiego. W tej ostatniej Komisja przygotuje specjalny raport, którym zajmie się Parlament Europejski.
Najnowsza petycja wzięła początek od planów rozbudowy fabryki Volkswagena w Poznaniu. – Przed paroma laty producent wszedł w konflikt z mieszkańcami okolicznych osiedli, którzy nie chcieli tej inwestycji w pobliżu swoich domów i zorganizowali się w stowarzyszenie ekologiczne – mówi Tomasz Grzybkowski. – W trakcie tego sporu zmieniono prawo ochrony środowiska, eliminując organizacje społeczne z udziału w postępowaniu administracyjnym w sprawie tzw. środowiskowych uwarunkowań inwestycji. W konsekwencji zamknięto im drogę do sądu. Jest to sprzeczne z dyrektywami UE zobowiązującymi do zapewnienia udziału społeczeństwa w tych procedurach. Tego dotyczyła petycja skierowana przeze mnie do PE jesienią 2006 r. W rezultacie państwo polskie zostało wezwane do zmiany prawa.– O petycji pana Grzybkowskiego poinformowaliśmy Komisję Europejską. Ta stwierdziła niezgodność z prawem unijnym i zajęła się wyjaśnieniem sprawy z polskim rządem – potwierdza eurodeputowany Marcin Libicki, przewodniczący Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego.
Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w związku z naruszeniem przepisów dyrektywy dotyczącej oceny skutków przedsięwzięć inwestycyjnych dla środowiska. Dlatego przygotowywany jest projekt zmiany prawa ochrony środowiska. – Nie ma w nim przepisu art. 46a ust. 6 – przyznaje Michał Milewski z biura prasowego Ministerstwa Środowiska. – Projekt przewiduje natomiast zwiększenie uprawnień organizacji ekologicznych do udziału w procedurze oceny oddziaływania na środowisko.Petycje mogą dotyczyć wszystkich spraw objętych zakresem działalności UE. Taka sprawa musi jednak dotykać bezpośrednio występującego z petycją. Można je składać indywidualnie i grupowo. Nie są rozpatrywane petycje w kwestiach należących do wyłącznej kompetencji państw członkowskich.