Reklama
Rozwiń

Eurokary dla kierowców

Już za trzy lata unijni niezdyscyplinowani kierowcy będą płacić jednakowe mandaty

Publikacja: 08.06.2009 07:20

Eurokary dla kierowców

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Nie będą to już zwykłe mandaty – polskie, niemieckie czy włoskie, tylko euromandaty. Najważniejsze jest jednak nie to, że będą one wszędzie jednakowej wysokości, ale to, że trudno będzie uciec przed ich egzekucją.

Już dziś Komisja Europejska przygotowuje dyrektywę, na podstawie której ma zamiar skłonić państwa członkowskie do prac nad wspólnym taryfikatorem unijnych wykroczeń na drogach. Dla piratów drogowych pocieszające może być to, że na początek wspólny system karania obejmowałby tylko niektóre wykroczenia. Oczywiście te najbardziej niebezpiecznie i nagminnie popełniane. Dotyczy to przejazdu na czerwonym świetle, przekroczenia dozwolonej prędkości, jazdy na podwójnym gazie (pijani i nietrzeźwi kierowcy), bez zapiętych pasów i obowiązkowego fotelika dla maluchów.

Dlaczego akurat te? – Bo to one stanowią największe zagrożenie nie tylko na polskich, ale także na wszystkich europejskich drogach – tłumaczy Łukasz Banikowski, specjalista od bezpieczeństwa ruchu drogowego. Z policyjnych statystyk wynika też, że właśnie te wykroczenia są najczęstszą przyczyną wypadków, z których 30 proc. kończy się śmiercią przynajmniej jednego uczestnika. Z czasem tych jednolicie karanych wykroczeń mogłoby być znacznie więcej. Ale cała procedura ma być rozłożona na długie lata.

[wyimek]Kierowcom trudno będzie uciec przed egzekucją euromandatów[/wyimek]

Powodzenie euromandatów w dużej mierze zależy od uruchomienia systemu komputerowego, który połączyłby rejestry kierowców i pojazdów poszczególnych państw. U nas jest to popularny CEPiK, czyli Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców, z której korzystają policjanci z drogówki. Dzięki niej w kilka minut mogą sprawdzić konto punktów karnych zatrzymanego, posiadanie ubezpieczenia OC czy nawet prawa jazdy. Połączony system unijny działałby na identycznych zasadach. Tak np. francuski policjant nie miałby kłopotu z identyfikacją polskiego auta za granicą, a polski – francuskiego.

Pomysł wprowadzenia euromandatów czeka teraz na ocenę Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej. Bez ich zgody zmiany nie wyjdą poza sferę planów i projektów. Jeśli zyskają akceptację wszystkich niezbędnych gremiów, to państwa UE będą miały trzy lata na przygotowanie wspólnego systemu i ujednolicenie indywidualnych taryfikatorów.

Nie będą to już zwykłe mandaty – polskie, niemieckie czy włoskie, tylko euromandaty. Najważniejsze jest jednak nie to, że będą one wszędzie jednakowej wysokości, ale to, że trudno będzie uciec przed ich egzekucją.

Już dziś Komisja Europejska przygotowuje dyrektywę, na podstawie której ma zamiar skłonić państwa członkowskie do prac nad wspólnym taryfikatorem unijnych wykroczeń na drogach. Dla piratów drogowych pocieszające może być to, że na początek wspólny system karania obejmowałby tylko niektóre wykroczenia. Oczywiście te najbardziej niebezpiecznie i nagminnie popełniane. Dotyczy to przejazdu na czerwonym świetle, przekroczenia dozwolonej prędkości, jazdy na podwójnym gazie (pijani i nietrzeźwi kierowcy), bez zapiętych pasów i obowiązkowego fotelika dla maluchów.

W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Prawo w Polsce
Ponad pół tysiąca głosów na Nawrockiego przypisanych niesłusznie Trzaskowskiemu
Edukacja i wychowanie
Jakie są najlepsze uczelnie w Polsce? Opublikowano ranking Perspektywy 2025
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców