Gospodarstwo rybackie "Polesie" ma ponad 700 ha stawów malowniczo położonych w otulinie Poleskiego Parku Narodowego. Za długoletnią i prowadzoną z sukcesami hodowlę karpi "Polesie" zostało trzy lata temu uznane za najlepsze w Polsce gospodarstwo rybackie. Były gratulacje, dyplomy i medal od ministra rolnictwa dla prezesa i współwłaściciela Andrzeja Armacińskiego.
Nieszczęście spadło na przedsiębiorstwo w czerwcu tego roku. W stawach zaczęły się śnięcia karpi.
- Przyczyną jest wirus KHV. To choroba zwalczana z urzędu, na którą nie ma leku. Do tego żadna firma ubezpieczeniowa w Polsce, nie ubezpiecza karpi od śnięcia i chorób. Mogliśmy więc tylko liczyć na odszkodowanie wypłacone przez państwo, co wynika z ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zwierząt - opowiada Andrzej Armaciński.
Ustawa zobowiązuje organy weterynarii do zwalczania chorób zakaźnych wymienionych w załączniku nr 2 (wśród nich wywołanych wirusem KHV). W art. 49 wskazano m.in. iż za ryby słodkowodne zabite lub poddane ubojowi z nakazu organów Inspekcji Weterynaryjnej albo za zwierzęta padłe w wyniku zastosowania zabiegów nakazanych przez te organy (...) przysługuje odszkodowanie ze środków budżetu państwa.
Dariusz Suchodolski powiatowy lekarz weterynarii w Parczewie nakazał, by "Polesie" samo zbierało śnięte ryby i utylizowało je na własny koszt.