Rzecznik praw pacjenta alarmuje, że dyrektorzy szpitali bezprawnie wystawiają chorym opuszczającym lecznice rachunki za korzystanie z energii elektrycznej. Zmuszają ich do płacenia za korzystanie z czajnika elektrycznego czy podłączenie do kontaktu ładowarki do telefonu.
Tymczasem rzecznik Krystyna Barbara Kozłowska zaznacza, że taka praktyka jest sprzeczna z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Rzecznik powołuje się tu na opinię Narodowego Funduszu Zdrowia, który w sierpniu tego roku stwierdził, że lecznice nie mają prawa pobierać od ubezpieczonych opłat za świadczenia towarzyszące. Do takich świadczeń należą m.in. całodzienne zakwaterowanie, wyżywienie i udostępnianie urządzeń sanitarnych hospitalizowanemu pacjentowi przez personel medyczny.
Urzędnicy podkreślają więc, że świadczenie zdrowotne, którego w szpitalu udziela się ubezpieczonemu, finansowane przez fundusz, obejmuje też świadczenie towarzyszące. Jednocześnie NFZ zwraca uwagę, że szpital, przyjmując chorego, musi mu zapewnić salę o odpowiednim standardzie, czyli taką, w której jest dostęp do gniazdek elektrycznych. Ludzie powinni z nich korzystać na takich samych zasadach jak w pensjonacie czy w miejscu pracy.
Podobne stanowisko zajął Urząd Regulacji Energetyki, wskazując, że z przyczyn technicznych nie jest możliwe, aby szpital wyliczył poszczególnym pacjentom dokładne opłaty za zużyty prąd.
Zobacz: