W Polsce nie funkcjonuje rejestr cudzoziemców objętych zakazem stadionowym – wynika z ustaleń kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli. Przebadali oni komendę rejonową policji i sąd rejonowy, które zajmują się wykroczeniami i przestępstwami na terenie Śródmieścia w Warszawie, oraz Komendę Główną Policji odpowiedzialną za tworzenie i prowadzenie rejestrów takich osób.
Według kontrolerów NIK policja zbyt późno zabrała się do tworzenia tego rejestru. Jego brak utrudni funkcjonariuszom rozpoznanie osób, które mogą stwarzać zagrożenia podczas Euro 2012, a organizatorom mistrzostw uniemożliwi zastosowanie zakazu wstępu wobec ukaranych kibiców zagranicznych. Kontrolerzy ustalili też, że polskie sądy z opóźnieniem przekazują informacje o orzeczonych zakazach stadionowych, co umożliwia chuliganom wstęp na kolejne mecze.
Komenda Główna Policji zapewnia, że nie będzie problemu z identyfikacją stadionowych chuliganów, ponieważ polskie służby będą się wymieniać informacjami z policjami krajów, których reprezentacje wezmą udział w turnieju.
Obowiązek stworzenia rejestru kibiców z zakazami stadionowymi zapisano w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych. Od chwili wejścia w życie regulacja ta wzbudza wiele kontrowersji, nie tylko w środowiskach kibiców. Zastrzeżenia zgłaszają też prawnicy.
– Z prawnego punktu widzenia komendant główny policji powinien prowadzić rejestr osób, wobec których orzeczono m.in. zakaz zagraniczny, już od momentu wejścia w życie odpowiednich przepisów ustawy, jednakże możliwość wykonania tego obowiązku w tak krótkim czasie budzi wątpliwości, ponieważ jego zakres jest bardzo szeroki – wyjaśnia Mateusz Dróżdż, prawnik z międzynarodowej kancelarii Gide Loyrette Nouel, wykładowca Uczelni Łazarskiego.