Adam M., absolwent technikum zawodowego, wystąpił ze skargą do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Poznaniu. W 2011 r. nie zdał matury, gdyż Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Poznaniu unieważniła jego pisemny egzamin z matematyki. Powodem miał być stwierdzony podczas sprawdzania i oceniania pracy brak samodzielności w rozwiązywaniu zadań, mówiąc wprost – ściąganie.
Adam M. zarzucił, że unieważnienie było nieuzasadnione i nie wyjaśniono jego powodów. Egzamin pisał samodzielnie.
W innych pracach były identyczne zapisy i te same błędy
Dyrektor OKE wyjaśnił natomiast, że unieważnienie egzaminu pisemnego jest wynikiem oceny zespołu egzaminatorów. Na kserokopiach fragmentów prac innych maturzystów zdających w tej samej sali zauważyli oni podczas sprawdzania identyczne zapisy i te same błędy. Zgodnie z § 99 ust. 2 rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 2007 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzenia sprawdzianów i egzaminów w szkole, jeżeli podczas sprawdzania arkusza egzaminacyjnego egzaminator stwierdzi niesamodzielne rozwiązywanie zadań, dyrektor OKE w porozumieniu z dyrektorem Komisji Centralnej unieważnia część pisemną egzaminu maturalnego z danego przedmiotu.
Uwzględniając skargę Adama M., poznański WSA uchylił akt dyrektora OKE. Wytknął braki w materiale dowodowym, lecz przede wszystkim stwierdził, że akt unieważniający egzamin maturalny jest decyzją administracyjną. Obowiązują tu przepisy k.p.a. i musi ona spełniać wymogi dla takiej decyzji, która może być zaskarżona do sądu administracyjnego. Tego tu zabrakło, choć proces sprawdzania egzaminu maturalnego ma charakter ściśle tajny, więc postępowanie w sprawie jego unieważnienia powinno być prowadzone ze szczególną wnikliwością.